Pogłębiająca się susza na ponad połowie obszaru kontynentalnych Stanów Zjednoczonych, oceniana już jako najgorsza od 1956 r., coraz bardziej zagraża zbiorom kukurydzy i soi - ogłosił w poniedziałek rząd federalny.
Według Krajowej Administracji ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA), strefa suszy która dotychczas koncentrowała się na Środkowym Zachodzie, rozszerza się na północ i zachód zagrażając zbiorom kukurydzy w kolejnych stanach, w tym w Nebrasce, gdzie duże obszary pól uprawnych nawadniane są przez wody gruntowe i rzeki.
Stany Zjednoczone są największym eksporterem kukurydzy na świecie.
NOAA ocenia, że w czerwcu 55 proc. obszaru kontynentalnych Stanów Zjednoczonych było objętych dotkliwą lub średnią suszą, czyli najwięcej od grudnia 1956 r. Szczególnie dotkliwa susza panuje na wyżynnych obszarach stanu Kolorado, gdzie szaleją katastrofalne pożary lasów.
Departament Rolnictwa USA ocenia, że obecnie tylko 31 proc. upraw kukurydzy znajduje się w dobrym stanie a w ciągu ostatniego tygodnia ich obszar zmniejszył się o 9 proc. Podobny wskaźnik dla upraw soi wynosi 34 proc. i zmniejszył się w tym okresie o 6 proc.
Dla farmerów sytuacja jest wyjątkowo stresująca bowiem po wyjątkowo łagodnej zimie, wegetacja przebiegała bardzo dobrze i spodziewali się rekordowych zbiorów. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że będą słabe.
Już obecnie cena kukurydzy z obecnych zbiorów wzrosła na giełdzie w Chicago od połowy czerwca o 54 proc.