Pan zna myśli ludzkie: że są one marnością.
Pod koniec lat 80. ub. wieku z wypiekami na twarzy przeczytałem studium prof. Leszka Kołakowskiego zatytułowane „Jeśli Boga nie ma…”. Tytuł zapożyczony został z powieści Fiodora Dostojewskiego. Oryginał angielski eseju jest bardziej ogólny – „Religion”. Do dzisiaj nie dziwię się tamtemu mojemu zachwytowi, ba, zachwycam się dziełem Kołakowskiego ciągle jeszcze, kiedy zdarza mi się do niego zajrzeć. Błyskotliwa książka, niezwykle inteligentnego autora, który sumiennie streszcza najgłębsze i najbardziej wpływowe próby mierzenia się ludzkiej myśli z istnieniem Boga. Jak wspomniałem, jestem i dla autora, i wielkich myślicieli, których pisma tak precyzyjnie analizuje, pewien podziwu. A jednak nie umiałem w czasie pierwszej lektury i nie umiem do dzisiaj wyzbyć się wrażenia, że myśl ludzka, gdy idzie o poznawanie Boga, jest dla Niego marnością pewnie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki