Przemoc wobec polskich kibiców siatkówki

Polscy kibice są oburzeni zachowaniem bułgarskiej publiczności w półfinale Ligi Światowej siatkarzy w Sofii. Fani biało-czerwonych byli obrzucani różnymi przedmiotami. Ukradziono również flagi. "Pierwszy raz coś takiego przeżyłem" - przyznał Zygmunt Hajzer.

Podopieczni Andrei Anastasiego pokonali w sobotę gospodarzy 3:0 i po raz pierwszy w historii awansowali do finału.

"Staliśmy grupą mniej więcej 20-30 osób na trybunie. Nad nami była część, na której byli bułgarscy kibice. W momencie gdy sędzia podejmował decyzje niepomyślne dla gospodarzy, zaczęli gwizdać i poleciały na nas papierowe kule. Chcieliśmy zwrócić im kulturalnie uwagę, ale gdy się odwróciłem zobaczyłem chamskie i agresywne gesty skierowane w naszą stronę" - powiedział PAP Hajzer, który od 20 lat nieprzerwanie jeździ za polskimi siatkarzami.

Wszystko zaczęło się pod koniec drugiego seta, kiedy Bułgarze zdecydowanie przegrywali i nie mogli nawiązać walki. Kibice narzekali również na służby porządkowe.

"Ochrona poproszona o interwencję nic nie zrobiła. Po raz pierwszy w życiu czułem się zagrożony na meczu siatkówki. Przestałem w ogóle reagować, by jeszcze bardziej nie zaogniać sytuacji. Mogło się to skończyć bójką" - dodał prezenter telewizyjny, który zwrócił również uwagę na wyjście sędziów z hali.

"Koszmarnie to wyglądało. Rzucił się na nich wściekły tłum oszalałych kiboli. Rzucali w nich, pluli. My też odczekaliśmy, żeby wszyscy wyszli, by nas nie zaatakowali jeszcze później" - podkreślił.

Pseudokibice z Bułgarii ukradli również polskie flagi, które rozwieszone były w hali. "Moja jeździ ze mną od ponad dziesięciu lat. Była już na meczach siatkówki, piłki nożnej i ręcznej, na wielu igrzyskach, nigdy nic się nie działo" - powiedział Jurek z Płocka.

Tym razem jego flaga z napisem "Polska. Płock" wisiała nad wejściem na sektor. "Pięć minut przed zakończeniem meczu jeszcze tam była. Obserwowałem ją cały czas, bo już wcześniej były problemy z drugą flagą. Jak się spotkanie skończyło, momentalnie jej nie było, a ochrona tylko wzruszała ramionami. Jedyną szansą było złożenie zawiadomienia na policję, ale po rozmowach z nimi okazało się, że muszę się przemieścić do innego komisariatu. W końcu zrezygnowałem" - podkreślił kibic.

W niedzielę o godz. 19.45 warszawskiego czasu polscy siatkarze zmierzą się z Amerykanami w finale Ligi Światowej. Wcześniej, o 16.30 o trzecie miejsce zagrają Kubańczycy i Bułgarzy.

« 1 »
TAGI: