Nowy socjalistyczny rząd Francji ogłosił w środę w parlamencie plan podwyżek podatków, m.in. wysokie jednorazowe opodatkowanie bogatych gospodarstw domowych i dużych firm, co ma w sumie wygenerować 7,2 mld euro dodatkowych przychodów w 2012 r.
Jak pisze agencja Reutera, plan zwiększenia przychodów podatkowych został zaproponowany w ramach nowelizacji tegorocznego budżetu. Powinien on uzyskać poparcie parlamentu przed końcem lipca, biorąc pod uwagę, że socjaliści dysponują większością.
Jako główne elementy planu podatkowego agencja podaje "nadzwyczajną" podwyżkę podatków dla bogatych gospodarstw domowych, która ma przynieść w tym roku 2,3 mld euro przychodów dla budżetu, oraz jednorazowy podatek dla dużych banków i firm energetycznych, co ma dać 1,1 mld euro przychodu. Socjalistyczny rząd proponuje też m.in. podwyżkę podatku od opcji giełdowych i dywidend.
Rząd deklaruje spełnienie celów fiskalnych wynikających z unijnych wymogów, co zdaniem komentatorów w Brukseli zadecyduje o wiarygodności Paryża i wpłynie na pozycję Francji względem Niemiec.
Socjalistyczny francuski prezydent Francois Hollande zapowiedział w środę, iż bogaci muszą wnieść wkład w czasie, gdy Francja walczy o obniżenie deficytu budżetowego, który wyniósł w ubiegłym roku 5,2 proc. PKB wobec dopuszczalnych Traktatem z Maastricht 3 proc. Zgodnie z procedurą nadmiernego deficytu, jaką objęty jest Paryż, w tym roku jego deficyt powinien spaść do 4,5 proc. PKB, a w przyszłym do 3 proc. PKB; tymczasem gospodarka Francji zwolniła.
"Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji gospodarczej i finansowej" - przyznał na środowej konferencji prasowej francuski minister finansów Pierre Moscovici.
Z kolei minister ds. budżetu Jerome Cahuzac zapowiedział, że w tym roku rząd skupi się na podwyżce podatków, a począwszy od 2013 r. zacznie ograniczać wydatki. Paryż broni się przed cięciem wydatków, by nie spowolnić wzrostu gospodarczego. Poza tym w trakcie kampanii wyborczej Hollande obiecał uniknięcie cięć.
Jak pisze agencja, dla socjalisty Hollande'a już zamrożenia wydatków rządowych będzie trudne. Obiecał, iż zrobi to bez zwolnień urzędników. "Hollande zmierzy się z zadaniem przekonania potężnych we Francji związków zawodowych w sektorze publicznym, by zaakceptowały limit podwyżek i awansów" - czytamy.
W opublikowanym w poniedziałek raporcie nadzorujący finanse publiczne Paryża Trybunał Obrachunkowy ostrzegł, że bez dodatkowych oszczędności Francja nie zdoła obniżyć deficytu do wymaganych przez Brukselę poziomów. Audytor wyliczył, że do zrealizowania tych celów w bieżącym roku potrzebne są dodatkowe oszczędności w wysokości od 6 do 10 mld euro, a w 2013 r. - aż 33 mld euro. Ta ostatnia kwota odpowiada 3,3 proc. całości wydatków państwa.