Około 500 osób protestowało w nocy z wtorku na środę przed Domem Ukraińskim w Kijowie przeciwko uchwalonej przez parlament ustawie o językach, która rozszerza status języka rosyjskiego. Na schodach przed Domem pięciu deputowanych opozycji prowadzi głodówkę.
W środę w Domu Ukraińskim oczekiwany jest na dorocznej konferencji prasowej prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. Ustawa językowa została przegłosowana z inicjatywy prezydenckiej Partii Regionów.
Opozycja obawia się, że jej protest może spacyfikować milicja. Jeden z przywódców opozycji Arsenij Jaceniuk ogłosił, iż w okolice Ukraińskiego Domu ściągnięto aż pięć tysięcy funkcjonariuszy oddziałów specjalnych Berkut.
Ustawa o podstawach polityki językowej daje preferencje językowi rosyjskiemu we wschodniej części kraju. Opozycja protestuje i organizuje pod parlamentem miasteczko namiotowe.
Gdy ustawa zostanie podpisana przez prezydenta, to w regionach, gdzie istnieją duże skupiska mniejszości narodowych (ponad 10 procent miejscowej ludności), dopuszcza się używanie w życiu publicznym języka tych mniejszości.
Jedynym językiem urzędowym pozostaje język ukraiński.
Na mocy nowej ustawy język rosyjski byłby regionalnym językiem w 13 z 27 regionów Ukrainy, w tym w Kijowie i Sewastopolu. Krymsko-tatarski (krymski) stanie się regionalnym językiem na Krymie, węgierski - w regionie zakarpackim, a rumuński - w czerniowieckim.
Sprawa zrównania statusu języka rosyjskiego z językiem ukraińskim jest tematem, do którego Partia Regionów powraca przy okazji każdej kampanii wyborczej. Najbliższe wybory - parlamentarne - odbędą się na Ukrainie w końcu października.
O podwyższeniu statusu języka rosyjskiego mówił w swej kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2010 roku sam Janukowycz, jednak po dojściu do władzy nie zrobił nic, by do tego doprowadzić.
Według ekspertów miejsce języka rosyjskiego w życiu publicznym na Ukrainie jest problemem zarówno społecznym, jak i politycznym. Znaczna grupa obywateli średniego i starszego pokolenia (głównie na wschodzie i południu kraju) nie mówi bowiem ani nie pisze po ukraińsku.
Dla środowisk narodowodemokratycznych eliminacja języka rosyjskiego jest pierwszoplanowym celem politycznym, natomiast środowiska komunistyczne i rusofilskie dążą do nadania rosyjskiemu statusu równorzędnego języka państwowego, otwarcie deklarując, że ma to być krok wymierzony w "ukraiński nacjonalizm".