Lipiec, kiedy tradycyjnie czci się Najświętszą Krew Zbawiciela, to „ich” miesiąc. Zapatrzeni w przebite Serce, w czerwonych kroplach widzą morze miłości. To ona zaprowadziła ich kiedyś z modlitwą między walizki i gwizd lokomotyw.
Stowarzyszenie Krwi Chrystusa we wrocławskiej parafii pw. Ducha Świętego rodziło się na przełomie stuleci. Wszystko zaczęło się od pani Kazimiery, której – jak wspomina – podczas pewnej pielgrzymki otwarły się oczy na sprawy wiary. – Wcześniejsze 46 lat trwałam jakby w letargu. Teraz wiem, co to znaczy spotkać żywego Jezusa – mówi. I dodaje, że nie był to łatwy dla niej czas – w tym okresie toczyła intensywną walkę z nowotworem złośliwym. Spodziewano się, że czeka ją może rok życia. Od tamtej pory minęło już jednak 16 lat...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Combik