50 lat kapłaństwa bp. Gerarda Kusza. – Nie było nam łatwo, kiedy zabrano nam biskupa Jana wraz z biskupem Gerardem – wspominał abp Alfons Nossol, przemawiając pod koniec jubileuszowej Eucharystii w gliwickiej katedrze.
Zwielkim poczuciem humoru abp Nossol mówił o związkach bp. Gerarda Kusza z diecezją opolską i przyjaźni, jaka ich łączy. „Rok 1992. Do Gliwic przychodzi Wieczorek, a dla krainy gliwickiej zawitał poranek” – żartował abp Nossol, wspominając powstanie diecezji gliwickiej i nowej metropolii górnośląskiej. W tę historię wpisuje się posługa biskupów Jana Wieczorka i Gerarda Kusza, dwóch pasterzy, którzy przybyli z Opola i tworzyli struktury nowej diecezji. Biskup Gerard pomagał bp. Wieczorkowi, „by poranek w Gliwicach trwał aż do przyjścia już drugiego biskupa, znowu z Opola [bp. Jana Kopca – przyp. red.]. Czyli Opole z Gliwicami ściśle zawsze scalone i związane – wyjaśniał abp Nossol. Wraz z bp. Andrzejem Czają w imieniu całego Śląska opolskiego złożył bp. Kuszowi podziękowania. – Dbaj o to, byś do ostatniego tchnienia i teraz dla drugiego biskupa Jana pozostał gwiazdą poranną. Szczęść Ci Boże! – życzył abp Nossol, a cała katedra wypełniła się gromkimi brawami. Oklaski jeszcze nieraz powtarzały się tego wieczora. W imieniu Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski życzenia bp. Kuszowi składał jej przewodniczący bp Marek Mendyk. – Dziękuję za to, że pokazujesz nam, iż polska szkoła jest miejscem, które trzeba zagospodarować, w którym trzeba głosić królestwo Boże w świecie bezkrólewia. Dziękujemy, że ksiądz biskup upomina się o właściwy kształt polskiej katechezy, o polskich katechetów – i duchownych, i świeckich. Bo my to widzimy, tym się budujemy. Ksiądz biskup pokazuje nam wszystkim, jak być odważnym świadkiem Chrystusa w tym właśnie bezkrólewiu – mówił bp Mendyk. Życzenia wraz z samorządowcami składał też prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz: – Za jego życiową mądrość, skromność, bezpośredniość i niezwykle cenne poczucie humoru jesteśmy serdecznie wdzięczni. Na zakończenie głos zabrał sam Jubilat. – Nie będę pytał, czy mam długo mówić, czy krótko. Chcę powiedzieć tak: Nie mnie, Panie, nie mnie, lecz imieniu swemu daj chwałę. Czułem się jak takie niemowlę kołysane dobrocią i życzliwością ludzką – mówił bp Kusz, dziękując najpierw Bogu, ale i wszystkim, którzy włączyli się w uroczystość, a przede wszystkim swoim kolegom kursowym, którzy z nim razem świętowali. Nawiązał też do słów św. Pawła: – Z czego mam się chlubić, to z moich słabości, a dlatego, że przez nie okazuje się moc Boża. Bo człowiek sam z siebie to jest taki cherlak, raz w szpitalu, drugi raz tu – żartował Jubilat. Muzyczną oprawę liturgii przygotowały połączone chóry parafii gliwickich pod dyrekcją prof. Krystyny Krzyżanowskiej--Łobody: Chór katedralny śś. Apostołów Piotra i Pawła, Chór „Cantemus” z parafii św. Antoniego, Chór „Sośnica” z parafii NMP Wspomożenia Wiernych, soliści: Sonia Presz i Tomasz Paweł Sadownik oraz Schola gregoriańska Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Opolu pod kierunkiem ks. Joachima Waloszka. Utwory orkiestrowe wykonała Górnicza Orkiestra Dęta KWK „Sośnica” pod dyrekcją Lesława Podolskiego, a na organach grał Bogdan Stępień.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Klaudia Cwołek