Wybuch umieszczonej w samochodzie bomby zabił w sobotę wieczorem w Syrii co najmniej 41 uczestników pogrzebu ofiary wcześniejszych represji.
O zamachu poinformowało w niedzielę mające siedzibę w Wielkiej Brytanii Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Według innych działaczy, w zamachu tym, dokonanym w miejscowości Zamalka koło Damaszku, zginęło 75 ludzi, a 150 innych zostało rannych. Moment eksplozji zarejestrowano na nagraniu wideo; poprzednio twierdzono, że był to wybuch wystrzelonego przez wojsko pocisku moździerzowego. Bombę zdetonowano w pobliżu meczetu Al-Tuba, z którego wyszedł kondukt.
Ogółem w sobotę w Syrii siły reżimu prezydenta Baszara el-Asada zabiły około stu ludzi. W niedzielę doszło do kolejnych starć w mieście Deir al-Zor w pustynnej wschodniej części kraju oraz w Aleppo i Himsie, gdzie łącznie zginęło 19 osób. Ponadto w mieście Halfaja w prowincji Hama zastrzelono trzech mężczyzn i dwie kobiety, ich ciał nie można było początkowo ewakuować ze względu na ciągły ostrzał.
Jak podaje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, od wybuchu społecznej rebelii przeciwko rządom prezydenta Baszara el-Asada w połowie marca 2011 roku w Syrii zabito ponad 15,8 tys. osób, w większości cywilów.