Prace komisji kardynałów w sprawie dochodzeń co do przecieków tajnych dokumentów z Watykanu otoczone są dyskrecją. Wiadomo jednak, że posuwają się do przodu spokojnie, lecz w intensywnym tempie. Ujawnił to kierujący trzyosobową komisją hiszpański kardynał Julián Herranz, po raz pierwszy udzielając wczoraj wywiadu na ten temat włoskiej agencji ANSA.
Komisja kardynałów pracuje równolegle do sądownictwa watykańskiego, są to jednak dochodzenia odrębne. Zachowując zwykłą w tym przypadku dyskrecję, purpurat stojący na czele komisji mógł jednak zapewnić, że przesłuchania są owocne i uzyskano pożyteczne dane. Zapowiedział nawet, że będą „pewne niespodzianki”, ale nie sprecyzował bliżej, na czym będą polegać. Właśnie wczoraj komisja zakończyła pierwszą sesję przesłuchań – poinformował emerytowany przewodniczący Papieskiej Komisji ds. Tekstów Prawnych. Co tydzień rozmawiano z czterema do pięciu osób, zarówno duchownymi, jak świeckimi, tak mieszkającymi w Watykanie, jak i pracującymi tutaj, a rezydującymi na zewnątrz. Byli to przede wszystkim pracownicy watykańskich dykasterii. Kard. Herranz zapewnił, że rozmowy są szczere i otwarte, spotykając się ze współpracą wszystkich. Dopóki dochodzenia nie zostaną zakończone, obowiązuje bezwzględna dyskrecja. A kiedy nastąpi ich koniec, trudno jeszcze powiedzieć, bo trzeba zebrać wystarczającą liczbę danych – dodał przewodniczący komisji.