Niektóre nazwiska nie mówią zupełnie nic. Inne są wyjątkowo dobrze rozpoznawane. W te wakacje zaprezentujemy je wszystkie
Kiedy przed kilkoma miesiącami zaczynaliśmy tworzyć listę kapłanów patronujących ulicom, placom i alejom nawet nie sądziliśmy, że ich liczba jest tak ogromna. Wiele nazwisk było nieznanych lub może bardziej zapomnianych. Dodatkowo na mapach czy tabliczkach niejednokrotnie brakowało dopisku: ks. Dopiero przegląd wielu wydawnictw i pomoc naszych Czytelników pozwoliły na przygotowanie prawdopodobnie kompletnej już bazy takich nazwisk. Nasi Czytelnicy wprost zasypali nas podpowiedziami w tym zakresie, niejednokrotnie dzieląc się też swoimi obserwacjami. Zofia i Andrzej Cholewowie z Gliwic napisali o trudnym do zrozumienia braku konsekwencji w opisach nazw ulic: „Nigdy nie mieliśmy wątpliwości co do tego, że patronem ulicy, przy której mieszkamy jest wybitny Polak, pijar, ks. Stanisław Konarski. Chociaż na żadnej tablicy informacyjnej nie ma przy nazwisku dwóch liter: ks. Zawsze zastanawiało nas, dlaczego na przylegających prawie do siebie tablicach informacyjnych (tak samo wykonanych) napisano: na jednej ul. ks. Grzegorza Piramowicza (sąsiednia ulica), a na drugiej – ul. Stanisława Konarskiego”. Otrzymaliśmy także informacje odnośnie do trzech rond w Tarnowskich Górach, którym patronują kapłani: ks. Franciszek Blachnicki, ks. Wilhelm Stempor oraz ks. Józef Klapuch. Ciekawym doświadczeniem z dzieciństwa, a związanym z nazwami ulic podzieliła się zaś pani Bogumiła Prażmowska: „w czasach PRL-u w latach 50. na tabliczce było napisane: „ul. ks. Damrota”. Jako mała dziewczynka myślałam, że to ulica Księcia Damrota (tak jak Księcia Ziemowita), i nikt nie wyprowadził mnie z błędu, aż sama odkryłam, że książę Damrot nie istniał. Natomiast teraz pojawiło się imię Konstanty, ale brakuje tego ks.”. To jakby potwierdzenie, że nie zawsze kapłańskie nazwisko jest odpowiednio oznaczone. A mieszkając przy ul. Tomeczka, Rudola czy Misia możemy zupełnie nie wiedzieć, że byli oni zasłużonymi kapłanami. Dlatego, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, w wakacyjnych numerach (począwszy od następnego) będziemy prezentować sylwetki kapłanów, którzy patronują ulicom, placom, alejom czy rondom na terenie diecezji gliwickiej. Ze względu na dużą ich liczbę oraz, niejednokrotnie bardzo skąpe informacje, opisy będą zawierały tylko najważniejsze fakty.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Paweł Jurek