To może być rekordowy sezon dla Krakowa. Ale nie dzięki Euro, a raczej mimo związanego z nim spadku liczby gości.
Już wiosną wiadomo było, że czerwiec – w odróżnieniu od poprzednich lat – nie będzie w Krakowie miesiącem turystycznych żniw. Przede wszystkim obawiano się najazdu hord kibicowskich. Poza tym hotele stawiały tak zaporowe ceny, że klienci masowo rezygnowali z wycieczek. Gdy zmieniono politykę cenową, było już za późno. Kibiców też przyjechało mniej, za to okazali się spokojniejsi, a co ważne – wywieźli znakomitą opinię o Polsce. Według badań PBS, aż 91 proc. ankietowanych gości zadeklarowało, że będzie polecać nasz kraj znajomym, a 81 proc. zapowiada, że na pewno tu wróci.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko