Do Boga nie idzie się jak do kiosku

Wypełnij swe śluby złożone Najwyższemu, wtedy wzywaj Mnie w dniu utrapienia.Ps 50,14

Znamy stare polskie przysłowie „jak trwoga to do Boga”. Zwykle powtarzając je, skupiamy się na trwodze. Kiedy czegoś bardzo się obawiamy, a zwłaszcza gdy mamy poczucie, że sami nie jesteśmy w stanie się przed owym zagrożeniem zabezpieczyć, nagle przypomina się nam, że istnieje siła wyższa, Bóg, który „może akurat nas wysłucha”. Problem jednak tkwi w tym, że do Boga nie idzie się jak do kiosku – „2,50” i już mamy. Biblia mówi, że trzeba „wypełniać śluby złożone Najwyższemu” i dopiero wówczas wzywać Go w dniu utrapienia. Można mieć obawę „no tak, ale zawsze czegoś nie wypełnię, więc nigdy Bóg mnie nie wysłucha”. Rzeczywiście, gdyby Bóg nie był miłosierny, tak by było. Jednak Bóg obiecał, że wybaczy nam nasze winy. Jednak musi w nas być staranie wypełniania ślubów – a to już nie jest kwestia naszej słabości, ale decyzji. Czy staram się wypełniać obietnice dane Bogu, czy o nich myślę w moim codziennym życiu? Moje szczere staranie jest kluczem do Bożego miłosierdzia.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ireneusz Krosny