Ostatnie lata spędzili w Polsce, ale dom mają w Afryce. Na co dzień żyją na styku chrześcijaństwa i islamu. W Algierii i Mali.
I tam chcemy jak najszybciej wrócić – mówią o. Otto Katto i o. Dariusz Zieliński ze zgromadzenia ojców białych. Na przełomie maja i czerwca, na zaproszenie bytomskiej wspólnoty Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata „Maitri”, gościli w diecezji gliwickiej. Odwiedzali szkoły, przedszkola, byli w parafii Krzyża Świętego w Miechowicach. – Mamy okazję zmieniać obraz Afryki, ograniczony często tylko do biedy, wojen i dzikiej przyrody. A to też ludzie, ich piękna kultura i pragnienie Boga – zauważa o. Katto, który świetnie mówi po polsku. W Zgromadzeniu Misjonarzy Afryki, nazywanych ojcami białymi, jest od 12 lat. Wybrał je, bo to międzynarodowa wspólnota. – Razem żyjemy, pracujemy i samo to jest świadectwem dla ludzi. Budowanie wspólnoty wcale nie jest łatwe, bo nie jesteśmy tacy sami, ale różnimy się bez nienawiści. To ważne świadectwo, w tym widzę przyszłość świata i Kościoła – mówi. – Będąc w Afryce, wyraźnie zdajemy sobie sprawę z tego, że kontynent jest sztucznie podzielony – dodaje o. Zieliński. – Prawdziwym problemem nie jest głód, brak wody czy choroby – mimo że to są wielkie problemy – ale podział etniczny, plemiona rozbite na różne kraje. I to właśnie jest źródłem konfliktów. To, co słyszymy w mediach o konfliktach w Afryce między muzułmanami i chrześcijanami, nie do końca jest prawdą, bo ich podłożem najpierw są waśnie na tle etnicznym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Mira Fiutak