Decyzja o tym, kto stanie w bramce przeciwko Czechom - Wojciech Szczęsny czy Przemysław Tytoń - zapadnie dopiero w dniu meczu, czyli w sobotę - poinformował podczas konferencji prasowej we Wrocławiu selekcjoner Franciszek Smuda.
"Mamy wiele znaków zapytania, kilka kontuzji i dlatego zadecydujemy jutro. Gdyby kontuzje nam nie przeszkodziły, to chciałbym zagrać w takim samym składzie jak z Rosją" - dodał.
W spotkaniu z Rosją bramki biało-czerwonych bronił Przemysław Tytoń.
Smuda podkreślił, że mecz z Czechami jest "na dzisiaj" najważniejszy w życiu i dla niego, i dla całego zespołu. Aby go wygrać i awansować do ćwierćfinału mistrzostw Europy, trzeba po pierwsze dobrze grać w piłkę, a po drugie walczyć od pierwszego do ostatniego gwizdka.
"Czesi z Grekami rozegrali świetne spotkanie, a z Rosją do momentu utraty trzeciej bramki walczyli dobrze. To drużyna, z którą można przegrać, doceniam ten zespół, bo umieją grać w piłkę" - zaznaczył.
Pytany o to czy jego drużyna zagra w sobotę bardziej ofensywnie czy defensywnie odpowiedział, że jest to obojętne. Najważniejsze, aby nie stracić bramki, strzelić jedną i zwyciężyć.
"Wszyscy stwierdzili, że w meczu z Rosją zagraliśmy bardziej defensywnie niż z Grekami, a tymczasem stworzyliśmy więcej sytuacji niż Rosjanie. Nie jest ważne kto zagra w środku pomocy, najważniejsze, żeby szybko przechodzić do kontrataku, być skoncentrowanym i popełnić jak najmniej błędów indywidualnych. Błędy pojawią się i tak, bo to piłka nożna, ale ważne, żeby było ich mało" - tłumaczył.
W sobotę w zespole Czech może zabraknąć pomocnika Tomasa Rosicky'ego, który z powodu urazu ścięgna Achillesa nie trenował od środy. Smuda przyznał, że nie wie czy ewentualna absencja kapitana czeskiego zespołu będzie korzystna dla Polaków.
"To sytuacja podobna do tej, gdy zawodnik na boisku dostaje czerwoną kartkę, a grająca w 10 drużyna zaczyna sobie radzić lepiej niż w 11. Być może Czesi zagrają bez niego jeszcze lepiej. Ale... To znakomity piłkarz i wierzę, że jutro wystąpi" - dodał.
W piątek wieczorem Polacy przeprowadzą na wrocławskim Stadionie Miejskim trening. Po spotkaniu z Rosją na urazy narzekali Eugen Polanski, Dariusz Dudka i Damien Perquis, jednak Smuda zapowiedział, że w ćwiczeniach wezmą udział wszyscy piłkarze.
"Chcemy wiedzieć jak oni wyglądają po tych urazach. Zobaczymy jak się będą czuli po treningu" - powiedział selekcjoner.
Sobotnie spotkanie we Wrocławiu z Czechami, które Polacy muszą wygrać, aby awansować do ćwierćfinału mistrzostw Europy, rozpocznie się o godz. 20.45.