Naród polski został obrażony w sposób niezwykle drastyczny, więc tu potrzebne są jednoznaczne przeprosiny i to nie ze strony urzędników nawet wysokiego szczebla, ale ze strony prezydenta Baracka Obamy - oświadczył w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński.
To reakcja na wtorkowe słowa prezydenta Obamy, który podczas uroczystości uhonorowania Prezydenckim Medalem Wolności Jana Karskiego, mówiąc o hitlerowskim obozie przejściowym w Izbicy, użył słów "polski obóz śmierci".
"Doszło do wydarzenia fatalnego, to jest taki moment, w którym potrzebna jest solidarność narodowa, odpowiedź za strony Polski musi być zdecydowana. Tu są potrzebne przeprosiny, jednoznaczne przeprosiny i to nie ze strony urzędników nawet wysokiego szczebla, tylko ze strony prezydenta" - powiedział Kaczyński na konferencji prasowej.
Jego zdaniem, "naród polski został obrażony w sposób niezwykle drastyczny" słowami prezydenta Obamy. "Obrażony przez najwyższego przedstawiciela Stanów Zjednoczonych i trzeba na to reagować zgodnie z wagą tego wydarzenia. Niestety waga tego wydarzenia jest bardzo poważna" - ocenił prezes PiS.
Kaczyński powiedział również, że "nie wierzy tutaj w pomyłki". "Nie wierzę, żeby absolwenci Harvardu byli ludźmi źle wykształconymi - prezydent Obama jest człowiekiem dobrze wykształconym, tym bardziej trzeba na to patrzeć poważnie" - zaznaczył.
Dodał, że słowa Obamy są finałem procesu "pedagogiki wstydu". "Koniec z pedagogiką wstydu, z nieustanną ekspiacją naszego narodu nie wiadomo za co, samooskarżaniem, bo to ułatwia i wręcz zachęca do tego typu działań, to powoduje dla nas straszne straty" - powiedział szef PiS.
Według niego powinien obecnie nastąpić zwrot w polskiej polityce zagranicznej. "Polskie państwo, dyplomacja powinna podjąć wielką akcję obrony godności Polaków, akcję antydyfamacyjną" - uznał szef PiS.
"Sądzę, że powinien zająć się tym też parlament i to w trakcie najbliższego posiedzenia i to wszystko powinno być twarde i ostre, przyjęte przez aklamację"- mówił Kaczyński.
Szef PiS zaznaczył, że ci, "którzy chcą w Polsce uprawiać pedagogikę wstydu, powinni być zepchnięci na margines". Dodał, że widzi tu rolę dla premiera i prezydenta.
Kaczyński powiedział również, że "ludzie, którzy głoszą, że Polaków bardziej bali się w czasie wojny niż Niemców powinni odejść na dobrze zasłużoną emeryturę".
W 2011 roku pełnomocnik premiera ds. dialogu międzynarodowego Władysław Bartoszewski udzielił wywiadu niemieckiej gazecie, w którym wspominał Karskiego. Zapytany czy pomagając Żydom nie odczuwał strachu przed sąsiadami, odpowiedział: "Mieszkałem w domu pełnym inteligencji. Ale jeśli ktoś z nas odczuwał strach, to nie przed Niemcami. Gdy jakiś oficer zobaczył mnie na ulicy, a nie miał rozkazu aresztowania, niczego nie musiałem się obawiać. Ale polski sąsiad, który zauważył, że kupiłem więcej chleba niż zwykle – to jego musiałem się bać".