Dziś dzień bez sztuki. Bo na co nam sztuka? Sztuką jest życie – mówią ludzie. I idą zabawić się w tancbudzie…
24.05.2012 22:21 GOSC.PL
Prowokacyjnie użyłam we wstępie tego tekstu rymu częstochowskiego, żeby pokazać do czego prowadzi eliminowanie sztuki z życia. Myślę, oczywiście, o sztuce wyższej. O dobrej literaturze, malarstwie, muzyce. Takich, które od nowa nazywają świat i pomagają nam w nim żyć. Znajdują nazwy dla stanów, jakich sami nie potrafiliśmy określić. Wyprzedzają nasze umysły w ogarnianiu oczywistości i nieoczywistości wśród których poruszamy się. A przede wszystkim - dotykają Tajemnicy, a nawet, na swój sposób, próbują ją odsłonić.
Niepotrzebne wywody próbujące coś dookreślić? Wydaje się, że jednak konieczne, by zdefiniować używane tu pojęcia. Bo wielu sztukę wysoką myli z niską. I zadowala się ersatzami, kiedy w zasięgu ręki jest arcydzieło. Nie o tym jednak chciałam pisać. Powodem tego komentarza jest dzisiejszy dzień w mediach nagłośniony jako „bez sztuki” . Muzea Narodowe w Krakowie, we Wrocławiu i w Warszawie, warszawska Zachęta i Muzeum Sztuki w Łodzi zamknęły dziś swe podwoje, aby zwrócić uwagę na problemy artystów. Artyści – często niebieskie ptaki, nadwrażliwcy itp. Można ich usprawiedliwiać, można ganić. Ale cokolwiek by powiedzieć to oni są wykonawcami, czy jak tam kto chce – twórcami sztuki. Często niezaradni życiowo znajdują się na marginesie społeczeństwa. Związki twórcze zajmują się jednostkami, które są w nich zrzeszone. Reszta pozostaje na marginesie. Ktoś mógłby powiedzieć „taki los artysty”. Niezrozumienie, opuszczenie, zapomnienie. Przykład standardowy - zmarły w 1883 Cyprian Kamil Norwid, którego kolejną rocznicę śmierci wczoraj obchodziliśmy. Ale warto, żeby Państwo pomyślało nad losem „producentów dzieł”. Gdyby ich brakło wszelkie muzea, galerie, biblioteki i filharmonie straciły by rację bytu. Tak jak dziś – pozostałyby zamknięte. Może wtedy zorientowalibyśmy się, że zabierając nam sztukę ktoś odcina nam kawałek duszy. Bo przecież kultura nierozłącznie związana jest z naszym życiem duchowym. I o tym warto pamiętać nie tylko w dzień bez sztuki.
Barbara Gruszka-Zych