Nie przywiozła go tu zaczarowana dorożka. Przypłynął łódką. W Praniu wiersze Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego nie spłowiały, lecz nabrały barw.
Zamiast przewodnika zabieramy jego tomik. „Tu gdzie się gwiazdy zbiegły/w taką kapelę dużą/domek z czerwonej cegły/rumieni się na wzgórzu/to leśniczówka Pranie/nasze jesienne mieszkanie” – czytamy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych