Matrix na deskach

Znakomita komedia, choć właściwie tragedia oraz pyszna zabawa konwencjami kończąca się dramatem właściwym – jednym słowem Czechow w Śląskim.

Reżyser zręcznie miesza w „Mewie” komedię z tragedią, nie przekraczając chyba ani razu granicy farsy. Poetyczna plastyczność scenografii Marii Kanigowskiej pomaga w odbiorze reżyserskiego zamysłu. Seria scen, inspirowanych współczesnymi filmami, udowadnia, że taka zabawa dramatem może dzisiaj łatwiej przekonać widza do przyjęcia przesłania sztuki Czechowa.
W katowickim przedstawieniu reżyser dowodzi, że doskonale zdaje sobie sprawę z granicy, jaka oddziela prostotę od kiczu. Oczywiście granicy tej nie przekracza, choć kilkakrotnie się o nią ociera. Tak naprawdę jest to bowiem sztuka o teatrze, o jego współczesnej kondycji.


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Mirosław Rzepka