Jeśli ktoś cierpi z pogodą, to Bóg jest sprawcą pogody – nie cierpienia.
Na stronie gosc.pl podałem niedawno przykładową modlitwę, jaką każdy katolik powinien być gotów odmówić bez mrugnięcia okiem. „Jezu, oddaję Ci moje życie. Rób z nim, co chcesz. Nie stawiam żadnych warunków i niczego nie oczekuję w zamian. Bądź Panem mojego życia, a twoja wola niech będzie moją”. Wyraziłem jednak przeświadczenie, że wielu takiej modlitwy nie odmówi. Boją się bowiem, że Pan Jezus błyskawicznie wykorzysta okazję i obdaruje ich rakiem, stwardnieniem rozsianym, garbem i łysiną, a gdy wywaleni z pracy wrócą do domu, wśród jego zgliszcz zastaną przybyłą z nieoczekiwaną wizytą teściową.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak