Klub Solidarnej Polski zapowiedział w środę, że zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego zapisy konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet, jeśli Polska ją ratyfikuje.
"Chcielibyśmy zadeklarować, że jeżeli polski rząd podejmie jakiekolwiek działania, które będą zmierzały do przyjęcia tego typu dokumentu, który nie został zaakceptowany w dużej części państw UE, to my - jako klub parlamentarny SP - już dziś grozimy Trybunałem Konstytucyjnym" - powiedział podczas środowej konferencji prasowej w Sejmie rzecznik klubu SP Patryk Jaki. Zapewnił, że partia zrobi wszystko, żeby konwencja nigdy nie weszła w życie.
Zdaniem polityków SP, niektóre zapisy konwencji RE są nie do przyjęcia, ponieważ m.in. naruszają konstytucję. "Relatywizują definicję płci. W naszym przekonaniu definicja mężczyzny i kobiety ma charakter obiektywny i nie ma tu nad czym dyskutować" - zaznaczył Jaki.
Według niego konwencja narzuca także Polsce "nowe wzorce kulturowe". "Konwencja nakłada na państwo polskie obowiązek zmian kulturowych, które zostały ukształtowane przez polską historię na przestrzeni lat. Również w tym zakresie, czym jest instytucja rodziny" - dodał rzecznik klubu.
Jaki zaznaczył, Solidarna Polska docenia fakt, że minister sprawiedliwości Jarosław Gowin krytykuje tę konwencję.
"Klub docenił heroizm ministra Gowina w tym zakresie i nawet z tego względu przygotowaliśmy dla niego honorową plakietkę SP" - zaznaczył. Z kolei szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk zaprosił ministra do klubu, jeśli zostanie on wyrzucony z PO za sprzeciw ws. konwencji.
Gowin uznał m.in., że dokument ten jest "wyrazem ideologii feministycznej" i "tak naprawdę służy zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych". Minister sprawiedliwości podkreślił w środę w Sejmie, że jest przeciwny ratyfikowaniu konwencji.
Tusk, który w środę odwiedził Cypr, był pytany o sprawę ratyfikacji konwencji w kontekście różnicy zdań na temat tego dokumentu między Gowinem a pełnomocniczką rządu ds. równego traktowania Agnieszką Kozłowską-Rajewicz.
Premier stwierdził, że jego intencją jest, aby rząd przedłożył konwencję do ratyfikacji. "Chciałbym, aby to było swego rodzaju zwieńczenie naszych wieloletnich starań w sprawie przemocy w rodzinie" - podkreślił.
Szef rządu zaznaczył, że minister sprawiedliwości został przeze niego "zobowiązany do tego, żeby przedstawić wszelkie domniemane konsekwencje prawne przyjęcia tej konwencji".
Konwencja RE została przedstawiona do podpisu w maju 2011 r. w Turcji. Do tej pory została podpisana przez 19 państw wchodzących w skład Unii Europejskiej i pozostających poza Wspólnotą.