Książka raz jest brutalna, na innej stronie – śmiech po pachy. Jest gruba, a czyta się ją jednym tchem. To tak jak z życiem: długie, a szybko się kończy, trudne, a momentami śmieszne. I pełne nadziei, bo „Marzenia i tajemnice” mamy przecież wszyscy.
Mowa o jedynej książce Danuty Wałęsy, która ukazała się kilka miesięcy temu. I do tej pory o niej głośno. Więcej nawet: o książce dyskutuje się coraz więcej, a publikacja (już kolejne dodruki) wciąż sprzedaje się jak świeże bułeczki. Co ciekawe, motorem napędzającym sprzedaż nie jest wyrafinowana reklama czy doskonały marketing. Ot, jedna pani, drugiej pani: że zupełnie wyjątkowa publikacja, że trzeba przeczytać. I że takiej Wałęsowej nikt się nie spodziewał. Książka „Marzenia i tajemnice” nie jest tanią sensacją ani tym bardziej sprzedawaniem intymnych szczegółów z życia prezydenckiej pary. Jest wzruszającą, czasem bardzo zwyczajną, a innym razem brutalną opowieścią o życiu kobiety, matki, żony. I dopiero na końcu historią życia prezydentowej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska