Ostrzegam: po wizycie w ukrytym w Sudetach Krzeszowie rozboli was głowa. Od zachwycającej feerii barw setek fresków i… ciągłego patrzenia w górę.
Perła baroku – czytałem w folderach. Cud europejskiej architektury – cmokali znajomi. Nie dowierzałem. Wielokrotnie sparzyłem się na podobnych hasłach marketingowych niedocenionych przez ludzkość rodzimych cudów świata i kolejnych polskich Carcassonne. Tym razem myliłem się…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz