Oto pierwsze komentarze do strasburskiego orzeczenia katyńskiego. Głos zabrali przedstawiciele skarżących, reprezentant polskiego rządu, oraz rosyjskiego "Memoriału"
Najważniejsze, że Trybunał potwierdził, że rosyjskie postępowanie w zakresie wyjaśniania zbrodni katyńskiej było nierzetelne - ocenił wiceszef MSZ Maciej Szpunar, który w Strasburgu reprezentował polski rząd wpierający skarżących jako tzw. trzecia strona.
- Trybunał potwierdził dwa z trzech zarzutów: zarzut zakazu nieludzkiego traktowanie (art. 3) i zarzut braku współpracy z Trybunałem przez stronę rosyjską (art.38) - podsumował w rozmowie z PAP. - Gdy chodzi o trzeci zarzut z art. 2, Trybunał nie ocenił go merytorycznie, ale stwierdził, że nie ma w tym zakresie jurysdykcji. To, co się udało, uzyskaliśmy. Jeżeli będą podstawy do tego, by złożyć wniosek o Wielką Izbę, to będziemy dalej wspierać skarżących - zapewnił Szpunar.
- Wyrok niewątpliwe nie daje pełnej satysfakcji, ale dają satysfakcję zdania odrębne doręczone do wyroku, mówiące o tym, że to coś niezwykle poważnego znajduje się w tle sprawy katyńskiej. Zatem jest wskazanie, że Trybunał powinien się raz jeszcze sprawą zająć jako Wielka Izba w składzie 17 sędziów - powiedział PAP pełnomocnik prawny skarżących Ireneusz Kamiński.
Poinformował, że polska strona złoży wniosek o odwołanie do Wielkiej Izby Trybunału. Każda strona ma na to trzy miesiące.
- Jest kilka powodów, by składać wniosek o Wielka Izbę - bo wyrok zapadł tylko jednym głosem większości w tej części, która nas interesuje, czyli dotyczącej artykułu 2. Jedna osoba przeważyła. Po drugie sami sędziowie autorzy zadania odrębnego piszą, że coś niezwykle ważnego w związku ze stosowaniem konwencji znajduje się w tej sprawie, a więc mamy zachętę, by Wielka Izba zajęła się sprawą" - dodał Kamiński.
- Nie przegraliśmy merytorycznie żadnego zarzutu - oświadczył Roman Nowosielski, inny pełnomocnik skarżących rodzin. - Jesteśmy więc zadowoleni z wyroku. Trybunału w Strasburgu, ponieważ z trzech zarzutów, które Trybunał przyjął do rozpoznania, dwa zostały uznane: artykuł 3, czyli nieludzkie traktowanie pokrzywdzonych oraz zatajenie przez Rosję dostępu do dokumentów śledztwa, przy czym Rosjanie uniemożliwili zapoznanie się z nimi nie tylko nam, ale i Trybunałowi. Natomiast zarzut dotyczący nieprzeprowadzenia skutecznego śledztwa nie został rozpoznany merytorycznie przez Trybunał, bo Trybunał nie dostał materiałów od Rosji. Trybunał nie mógł orzekać o czymś, czego nie zna, dlatego dodał, że musi oprzeć się na tym, że Rosjanie twierdzą, iż wszystkie czynności istotne były w śledztwie dokonane po ratyfikacji konwencji europejskiej (Europejska Konwencja Praw Człowieka została przyjęta przez Rosję w 1998 r. – PAP) i zostały dokonane już przez nowe państwo, także późniejsze postępowanie zostało umorzone przez Federację Rosyjską, a nie ZSRR. Tłumaczenie Rosji jest tłumaczeniem błędnym, ale Trybunał wyraźnie zostawił nam furtkę, mówiąc, że jeśli pokażecie choćby jeden istotny fakt dotyczący zbrodni katyńskiej, to wówczas natychmiast będzie można wznowić postępowanie. Co więcej Trybunał wyraźnie powiedział, że sprawa jest ważna i bardzo istotne są okoliczności tutaj podniesione. Chcę podkreślić, że aż trzech sędziów napisało zdanie odrębne, które jest dla Polski raczej korzystne. Mówię +raczej+, bo musimy najpierw szczegółowo zapoznać się z tą dokumentacją, a jest to 80 stron po angielsku - zaznaczył mec. Nowosielski.
Dodał, że generalnie jest to korzystne, bo sugeruje, że powinniśmy odwołać się do Wielkiej Izby i to zrobimy. - Wielka Izba zajmie się tą sprawą, a trzeba pamiętać, że w jej składzie będzie polski sędzia – Lech Garlicki, a to zupełnie zmieni optykę rozpoznawania sprawy - zaznaczył.
Artur Tomaszewski, syn policjanta pochowanego w Miednoje, stwierdził, że orzeczenie "jest w jakiejś mierze satysfakcjonujące". - Potwierdza ono stan faktyczny, czyli to, że Rosja w tej sprawie zachowała się skandalicznie i zachowuje się tak od początku dochodzenia naszej skargi przeciwko niej. - Trybunał uznał bezczelność Rosjan - podkreślił.
"To fakt, że Trybunał uznał, że Rosja poniżała w czasie śledztwa rodziny ofiar. Chociaż tyle, ta informacja idzie w świat: to jest dla nich (dla Rosjan – PAP) jak policzek trochę, ale generalnie jestem rozczarowany wyrokiem Trybunału w Strasburgu. Podstawową sprawą, o którą nam chodziło, było uznanie tej zbrodni za zbrodnię wojenną niepodlegającą przedawnieniu, uznanie jej za zbrodnię ludobójstwa.
Chodziło też o stworzenie możliwości rehabilitacji pomordowanych. A mi także, choć to rzecz kontrowersyjna, zależało na sprowadzeniu szczątków ojca do Polski, aby nie leżały w tym okrutnym kraju.
Sam fakt, że oni (Rosjanie – PAP) chowają się tak niehonorowo, mówią: +to Stalina sprawa, a nie nasza+, to po prostu jest niehonorowo, tak się nie postępuje w cywilizowanych społeczeństwach.- ocenił Jerzy Wielebnowski, syn policjanta z Łucka zabitego w Twerze i pochowanego w Miednoje.
"W przekazach napływających ze Strasburga nie widzę ani jednego punktu, który by Rosję z czegoś usprawiedliwiał" - tak Aleksandr Gurianow ze stowarzyszenia Memoriał skomentował w rozmowie z PAP wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Katynia.
"Wszelako Trybunał odstąpił od bardziej zdecydowanych ocen. I to jest godne ubolewania" - dodał przedstawiciel tej rosyjskiej niezależnej organizacji pozarządowej, broniącej praw człowieka i dokumentującej stalinowskie zbrodnie.
Gurianow, który w Memoriale kieruje Sekcją Polską, zastrzegł jednak, że jest to jego wstępna opinia, gdyż nie zdążył jeszcze zapoznać się z pełnym tekstem orzeczenia.
"Maksimum, czego można się było spodziewać, to tego, że Europejski Trybunał Praw Człowieka wypowie się co do konieczności wznowienia śledztwa katyńskiego w celu wykonania konkretnych zadań, których umorzone śledztwo nie wykonało. Przy czym nie wykonało, choć miało taki obowiązek na mocy prawa Rosji, a konkretnie Kodeksu postępowania karnego" - powiedział.
"Z przekazów ze Strasburga wynika, że Trybunał zastosował pewien unik. Z jednej strony potępił Rosję za brak współpracy i za odmowę udostępnienia mu postanowienia o umorzeniu śledztwa katyńskiego. A z drugiej uznał, że nie ma możliwości ocenić, na ile to śledztwo było rzetelne. I dlatego nie wypowiada się" - wskazał reprezentant Memoriału.
W poniedziałkowym wyroku, który nie jest ostateczny, Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że Rosja naruszyła artykuł 3. (zakaz nieludzkiego traktowania) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w odniesieniu do 10 z 15 osób skarżących.
Uznał też, że Rosja nie wywiązała się z obowiązku współpracy z Trybunałem, wynikającym z artykułu 38. Konwencji. ETPCz ocenił również, że nie ma jurysdykcji do zbadania zarzutu naruszenia przez Rosję artykułu 2. Konwencji w zakresie obowiązku przeprowadzenia skutecznego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej.