Premier Chin przyjedzie do Polski

Pod koniec kwietnia dwudniową wizytę w Warszawie złoży premier Chińskiej Republiki Ludowej Wen Jiabao. Będzie to pierwsza oficjalna wizyta chińskiego szefa rządu w demokratycznej Polsce - poinformował PAP wiceszef MSZ Jerzy Pomianowski.

Szefowi chińskiego rządu towarzyszyć będzie grupa biznesmenów. Program wizyty przewiduje rozmowy plenarne z premierem Donaldem Tuskiem, a także spotkanie z prezydentem Bronisławem Komorowskim.

Sfinalizowana może być też kwestia powołania Instytutu Polskiego w Pekinie. List intencyjny w tej sprawie został podpisany w czasie grudniowej wizyty prezydenta Komorowskiego w Chinach. Prace nad jego utworzeniem trwały od dłuższego czasu. Podobna placówka działa w Tokio.

Głównym punktem wizyty szefa chińskiego rządu mają być kwestie gospodarcze. Polska strona liczy na to, że znajdzie wśród chińskich biznesmenów nabywców na polskie towary, nowe technologie, co przełoży się na zrównoważenie wymiany handlowej między obu krajami. Według danych Ministerstwa Gospodarki w 2011 roku polski eksport do Chin wyniósł 1,35 mld euro (wzrost o 10 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym) natomiast import - 13,2 mld euro (wzrost o 5 proc. w porównaniu z 2010 r.).

Pomianowski powiedział PAP, że wizyta chińskiego premiera jest dla naszego kraju przede wszystkim okazją do zaprezentowania polskiej oferty eksportowej. "Chcemy lokować coraz więcej polskich towarów na chińskim rynku, a Chińczycy są tym zainteresowani. Chińskie potrzeby importowe rosną, zarówno jeśli chodzi o dobra luksusowe, jak i nowe technologie w zakresie np. ochrony środowiska, oszczędności energii" - podkreślił wiceminister.

Zwrócił uwagę, że Chińczycy podejmują obecnie badania na rzecz wydobycia gazu łupkowego. "Może się więc okazać, że również w tej dziedzinie znajdziemy wspólne tematy" - zaznaczył.

Według wiceszefa MSZ Polska oczekuje zaprezentowania przez stronę chińską strategii inwestycyjnej dotyczącej wchodzenia na rynki Polski jak i Europy Środkowej. "Chińczycy poszukują miejsc do inwestowania dużych rezerw walutowych, powstałych głównie z nadwyżek w handlu zagranicznym i na tym może skorzystać także Polska" - uważa Pomianowski.

Do inwestowania w Polsce mocno zachęcał podczas grudniowej wizyty w Państwie Środka prezydent Komorowski. Przekonywał chińskich biznesmenów, że jak na realia europejskie Polska jest bardzo dużym rynkiem i powinna być postrzegana jako "brama do 500-milionowego rynku ogólnoeuropejskiego". Chwalił nasz kraj za to, że jest liderem wzrostu gospodarczego w Europie oraz ma stabilny i sprawdzony w sytuacji kryzysu finansowego w Europie sektor finansowy i bankowy.

Komorowski nakłaniał także Chińczyków m.in. do kupna polskich papierów skarbowych oraz do udziału w polskim programie prywatyzacji.

Wizyta Jiabao w Polsce - zdaniem Pomianowskiego - jest konsekwencją podpisania w grudniu przez prezydentów Polski i Chin wspólnego oświadczenia o strategicznym partnerstwie między obydwoma krajami. "To pokazuje, że stosunki polsko-chińskie uzyskują nowy impet" - podkreślił wiceszef MSZ.

Jednym z elementów zawartego oświadczenia jest dialog strategiczny ustanowiony na szczeblu wiceministrów spraw zagranicznych; pierwsze spotkanie odbyło się w Warszawie pod koniec marca. Politycy omówili m.in. kwestię wizyty zarówno szefa chińskiego rządu w Polsce, jak i planowaną, na druga połowę roku, wizytę w Chinach szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego.

« 1 »