„W Wielką Sobotę pragniemy wybłagać Boże miłosierdzie dla tych, którym przeszkadzają przykazania i krzyż” – mówił bp Piotr Libera 7 kwietnia w katedrze płockiej. Przewodniczył w niej wielkosobotniej Liturgii Godzin Czytań i Jutrzni.
W słowie skierowanym do wiernych przypomniał, że Wielka Sobota to czas, który nastąpił po godzinach konania Jezusa na Golgocie – „godzinach nienawiści, furii, zdrady i krwi owego piątku 14 dnia miesiąca nisan 30 roku”. W uszach świadków pozostał wtedy jeden, ostatni dźwięk „głuchy odgłos wielkiego kamienia, toczonego, by zamknąć grób”, a potem była już tylko cisza.
„Bolesna męka i ponury grzmot toczonego grobowego kamienia spowodowały, że uczniowie zapomnieli nawet o Twoich zapowiedziach i obietnicach. Wydało im się, że naprawdę odszedłeś, że wszystko skończone, że ich nadzieje są złudne. Wielka Sobota - czy nie jest to dzień, stan wielu nam współczesnych? Odpowiada im to, że usunęli Cię z życia, że nie będziesz im już przeszkadzał ze swoim `Abba`, swoją Ewangelią, swoimi przykazaniami i krzyżem” - mówił hierarcha.
Ubolewał, że są osoby, które kpią z „księży, zakonnic, gorliwych świeckich, Kościoła”. „To tak poprawia samopoczucie i pozwala znaleźć winnego kryzysu, podwyżek, słabych notowań. Nie będą się już także musieli nudzić na Mszy, Twojej bezkrwawej Ofierze. Oni przecież nie znoszą ofiar. Przegrają, Panie, jak tyle razy w historii. Ale nas to ani trochę nie cieszy. My dzisiaj, w Wielką Sobotę szczególnie, pragniemy wybłagać dla nich Twoje miłosierdzie” - mówił biskup płocki.
W drugim dniu nowenny przed Świętem Miłosierdzia Bożego, przypomniał postać św. siostry Faustyny, która niedługo przed swoją śmiercią „ofiarowała się Panu jako całopalna ofiara za grzeszników”. Prosił, aby ofiarować modlitwę, adorację przy grobie Pańskim i cały dzień za zbawienie zagubionych braci i sióstr, tak, aby „czynić z siebie ofiarę za ich zbawienie”.