Na Facebooku trwa w Bułgarii kampania "Wielkanoc bez jajek". Internauci, oburzeni drastycznym wzrostem ceny jaj, wzywają do bojkotu miejscowych producentów. W prawosławnej Bułgarii święta przypadają tydzień po katolickich.
"Totalny bojkot dopóki ceny nie spadną", "Niech się udławią drogimi jajkami, nie będziemy kupować!" - piszą Bułgarzy na portalu społecznościowym. Rozpowszechniane są przepisy na bezjajeczny "kozunak" - tradycyjne bułgarskie ciasto wielkanocne, do którego normalnie potrzeba wielu jaj.
W gronie propagatorów bojkotu wyłoniło się kilka grup. Jedna wzywa do udekorowania wielkanocnego stołu wyłącznie jajkami czekoladowymi. Druga, o odcieniu patriotyczno-nacjonalistycznym, uważa, że na stole należy położyć tylko trzy jajka w barwach flagi narodowej - białe, zielone i czerwone. Są i zwolennicy drewnianych jajek.
Wzrost cen jaj jest powszechnym zjawiskiem w Unii Europejskiej po wejściu w życie przepisów o wielkości klatek dla kur, lecz w Bułgarii dodatkowo do drożyzny na jajecznym rynku przyczyniły się protekcjonistyczne posunięcia władz, które wstrzymały kilka dużych partii tańszych polskich jajek.
Minister rolnictwa najpierw nie dopuścił do sprzedaży jaj z importu, a potem zaczął straszyć miejscowych producentów dumpingiem. Ceny poszły trochę w dół, a w ostatnich dniach producenci obiecują na prawosławną Wielkanoc jajka po 0,2 lewa (10 eurocentów).
Tak niskich cen wciąż jednak nie widać, więc zwolennicy bojkotu nie rezygnują z apeli.
Przed 8 marca bułgarscy internauci apelowali o bojkot tulipanów z Holandii, która hamuje wejście Bułgarii i Rumunii do strefy Schengen. Holenderskie tulipany okazały się jednak tańsze od miejscowych i do bojkotu nie doszło.