Benedykt XVI jest zaskoczony serdecznym przyjęciem i dużą liczbą osób, które na niego oczekiwały na Kubie – stwierdził podczas briefingu z dziennikarzami rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi. Potwierdził, że na początku Mszy św. w Santiago de Cuba młody człowiek wznosił okrzyki przeciw komunizmowi, domagając się poszanowania w tym kraju praw człowieka.
Jak stwierdził ks. Lombardi we Mszy św. na placu Maceo Santiago de Cuba wzięło udział ponad 200 tys. osób. Odnosząc się do samopoczucia papieża, zaznaczył, że Benedykt XVI ma się dobrze, chociaż podczas Mszy św. można było zauważyć pewne zmęczenie wywołane podróżą. Jednocześnie zdementował jakoby przebywający w tych dniach na Kubie, w związku z poddaniem się radioterapii, prezydent Wenezueli, Hugo Chavez prosił o audiencję u papieża. „Natomiast jeśli Chavez zechce, może uczestniczyć we Mszy św.” – powiedział ks. Lombardi. Pytany o ewentualność spotkania Ojca Świętego z Fidelem Castro – zaznaczył, że taka możliwość istnieje i papież jest gotów na takie spotkanie, choć w tej chwili nie ma na ten temat dokładnych informacji.
Rzecznik Stolicy Apostolskiej potwierdził, że wczoraj na początku Mszy św. do podium przy którym była ona sprawowana podszedł młody człowiek, wykrzykując hasła przeciw komunizmowi i domagając się wolności demokratycznych w swej ojczyźnie. Incydent trwał minutę, albo dwie i szybko się zakończył. Pytany o możliwość manifestacji opozycji ks. Lombardi stwierdził, że każdy ma prawo wyrażania swej opinii, ale czym innym jest zakłócanie przebiegu ceremonii liturgicznych.