Czy machanie nogami jest modlitwą?
Prof. Anna Świderkówna zaraziła mnie Chapmanem. Nie, nie, proszę się nie obawiać. To nie nazwa nowej jednostki chorobowej. To nazwisko benedyktyńskiego mistrza (żył w latach 1865–1933). Podarowała mi maleńką książeczkę angielskiego mnicha. Bardzo często do niej zaglądam.
„Całkiem rozumiem, że pani przywykła mieć „życie nadprzyrodzone” i „życie duchowe” – pisał o. John do jednej kobiety – Mam nadzieję, że to już całkiem się skończyło! Musimy stać się jak małe dzieci”.
Do końca życia zapamiętam rozmowę z ojcem Joachimem Badenim. – Marudzi Ojciec czasem? – zaczepiłem dominikanina-arystokratę – Tak, tak, czasem narzekam – odparował z szelmowskim uśmiechem – Na jedzenie najczęściej. Bo ja słabo widzę, słabo słyszę, ale smak mam wysubtelniony. A nasze obiady to jednak zwykła stołówka. Często narzekam na smak potraw. To znaczy właściwie na brak smaku. No, ale jakieś umartwienie być musi… – A na Pana Boga Ojciec narzeka? – Nigdy. Idę sobie ulicą i widzę nadchodzi jakaś zakonnica. A smutna jak sto nieszczęść. Myślę sobie: toż to przecież Oblubienica! A chodzi smutna... A przecież spotkanie z Bogiem, to uczestniczenie w Jego prostocie! Do Niego trzeba podejść „po prostu”. Bez żadnej wielkiej szkoły, bez żadnej kombinacji! Wie pan dlaczego dzieci biegają po kościele? Bo one wiedzą, że Pan Bóg jest wszędzie! Mają niesamowity zmysł. W czasie wojny byłem w Casablance. Wszedłem do kościoła, Najświętszy Sakrament wyniesiono właśnie do ciemnicy. Wbiegły dzieci, spojrzały na ołtarz i powiedziały: „Ooo, nie ma nikogo!”. Nie ma nikogo! Dzieci biegając odczuwają obecność ciała Bożego, a starsi nawet klęcząc tego nie dostrzegają. I udają, że pobożnie składają rączki… Dzieci przybiegają do matki, siadają jej na kolanach, przytulają się, machają sobie nogami. To dopiero modlitwa!
Małe gesty. Głupie, śmieszne, dziecinne. I pozornie odlegle o lata świetlne od biblijnego zapewnienia o „przenoszeniu gór”. A może nie? Mała Tereska spacerowała przecież kiedyś po ogrodzie… w intencji pewnego misjonarza.
Marcin Jakimowicz