We Francji trwają poszukiwania mężczyzny, który w poniedziałek zastrzelił przed szkołą żydowską w Tuluzie 30-letniego nauczyciela i troje dzieci. Zabójca mógł sfilmować zbrodnię - poinformował we wtorek minister spraw wewnętrznych Francji Claude Gueant.
Szef MSW dodał, że sprawca ataku, który odpowiedzialny jest także za wcześniejsze zabójstwa żołnierzy w Tuluzie i Montauban, nie został jeszcze zidentyfikowany. "Dzisiaj nie wiemy, kim on jest" - powiedział Gueant w radiu Europe 1. "Pracujemy nad tym" - dodał.
Minister poinformował też, że "świadek widział małą kamerę na szyi zabójcy". "Nie wiem, czy filmował wszystko" - dodał Gueant. Policja przeszukuje obecnie internet i sprawdza, czy zabójca zamieścił w sieci nagranie.
Wśród tropów badanych przez policję jest również taki, że zabójca ma przekonania rasistowskie i antysemickie, a także identyfikuje się z radykalną prawicą. Minister Gueant powiedział, że śledczy sprawdzają "wydalonych z wojska żołnierzy, którzy mogli chcieć się zemścić, (...) lub wyrażali poglądy neonazistowskie".
Wtorkowa prasa francuska informuje, że policja interesuje się zwłaszcza trzema żołnierzami z Montauban, którzy w 2008 roku sfotografowali się z nazistowską flagą. Jeden zmienił pułk, drugi odszedł z wojska, natomiast słuch o trzecim, określanym jako ich lider, zaginął.
Wśród ofiar poniedziałkowej strzelaniny jest 30-letni nauczyciel, który przyjechał do szkoły w Tuluzie z Izraela na dwuletni kontrakt, a także jego synowie w wieku 4 i 5 lat oraz siedmioletnia córka dyrektora szkoły. Wszyscy mieli podwójne, izraelsko-francuskie, obywatelstwo. Ciężko ranny został też 17-letni chłopak.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy poinformował, że sprawcą strzelaniny jest osoba odpowiedzialna za wcześniejsze ataki na żołnierzy. 11 marca napastnik zabił w Tuluzie wojskowego pochodzącego z kraju Maghrebu, a 15 marca w pobliskim Montauban strzelał do trzech żołnierzy z pułku spadochronowego - dwóch z kraju Maghrebu i jednego pochodzenia karaibskiego. Dwóch zginęło, a trzeci został ciężko ranny.
Policja uważa, że ma do czynienia z seryjnym zabójcą. Podczas wszystkich ataków użył on tej samej broni. Funkcjonariusze przyznają, że zabójca "jest profesjonalistą", a "jego umiejętności strzeleckie są imponujące".
W regionie wprowadzono najwyższy alert antyterrorystyczny. Władze obawiają się, że zabójca może znowu zaatakować. "Jesteśmy zaniepokojeni tym, że będzie chciał dokonać czwartego zamachu" - powiedział Gueant.
We wtorek o godz. 11 we wszystkich szkołach we Francji pamięć ofiar poniedziałkowej zbrodni zostanie uczczona minutą ciszy. W jednej ze szkół w Paryżu ma pojawić się prezydent Sarkozy, który następnie spotka się z przedstawicielami społeczności żydowskiej i muzułmańskiej.
Przed szkołą w Tuluzie palą się świeczki. Ludzie składają kwiaty.