Rocznica katastrofy w Fukushimie

Minutą ciszy zaczęły się w Japonii w niedzielę o godz. 14.46 czasu lokalnego (6.46 czasu polskiego) uroczystości upamiętniające pierwszą rocznicę katastrofy w elektrowni atomowej Fukushima I. W wywołanej trzęsieniem ziemi i tsunami awarii zginęły tysiące ludzi.

Od wczesnego ranka rozpoczęto nadawanie specjalnych programów radiowych i telewizyjnych. Ludzie, którzy przeżyli katastrofę, opowiadali w audycjach o tym, jak stracili swoich bliskich, krytykowali też opieszałość w odbudowie po katastrofie.

11 marca 2011 roku w wyniku trzęsienia ziemi o sile 9 w skali Richtera i wywołanej nim gigantycznej fali tsunami w elektrowni Fukushima I nastąpiła awaria systemów chłodzenia i doszło do stopienia się prętów paliwowych. 14 i 15 marca nastąpiły kolejne eksplozje. Awaria spowodowała znaczną emisję substancji promieniotwórczych; była największą awarią nuklearną od wybuchu reaktora w elektrowni w Czarnobylu w roku 1986.

W wyniku katastrofy zginęło lub zaginęło co najmniej 21 tys. osób. Zamknięta została strefa w promieniu 20 km od siłowni, położonej 240 kilometrów na północny wschód od Tokio. Według rządu japońskiego niektóre miejsca w pobliżu kompleksu przez lata nie będą nadawać się do zamieszkania.

***

Tragedia Fukushimy ukazała nam miłość całego świata – napisał przewodniczący episkopatu Japonii. W rok po trzęsieniu ziemi, tsunami i katastrofie nuklearnej Kościół w kraju kwitnącej wiśni modli się i wzywa do wolontariatu, by odbudować to, co zostało zniszczone w tej narodowej tragedii.

W japońskiej katastrofie naturalnej i przemysłowej z 11 marca ub. r. zginęło prawie 20 tys. ludzi. W całym kraju w najbliższą niedzielę odprawione zostaną nabożeństwa żałobne. Abp Leo Jun Ikenaga SJ z Osaki zwraca uwagę, że tragedia wyzwoliła narodową solidarność i zaangażowanie wielu wolontariuszy pomagających ofiarom. Japoński jezuita przypomniał bohaterstwo mieszkańców, którzy dla ratowania innych oddali swe życie. Wymienił m.in. właściciela firmy, który ewakuował i uratował młodych chińskich pracowników, ale sam zginął, oraz japońską dziennikarkę, która mimo niebezpieczeństwa nadawała telewizyjny alarm, by ocalić jak najwięcej ludzi z zagrożonych terenów. Także ona oddała życie za innych – napisał arcybiskup Osaki w liście pasterskim na pierwszą rocznicę japońskiego tsunami.

Przeczytaj też: Nieszczęśliwa wyspa

« 1 »

PAP/RV/pd