Zastępczyni sekretarza generalnego ONZ Valerie Amos, która w środę przyjechała do Syrii, powiedziała, że jest wstrząśnięta skalą zniszczeń w zdruzgotanej dzielnicy miasta Hims - Baba Amro.
Valerie Amos w zeszłym tygodniu nie została wpuszczona do Syrii przez władze w Damaszku. W środę rozpoczęła jednak trzydniową misję humanitarną i rozmawiała z szefem syryjskiej dyplomacji Walidem el-Mu'Allim, a następnie udała się do Hims.
W czwartek zastępczyni sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych spotkała się z syryjskimi ministrami zdrowia Ridą Adnanem Saidem i edukacji Alim Saadem Salehem er-Raszidem. Po tych rozmowach powiedziała reporterom, że większość mieszkańców Baba Amro uciekła stamtąd podczas krwawej interwencji wojsk, a sama dzielnica jest "kompletnie zniszczona".
Amos jest pierwszym obserwatorem, którego wpuszczono do Baba Amro, odkąd obległy ten dystrykt syryjskie siły rządowe.
Hims, które stało się bastionem oporu leży na zachodzie Syrii; w środę do Baba Amro wjechały zespoły Syryjskiego Arabskiego Czerwonego Półksiężyca (SACP) i Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK).
Od piątku ekipy te czekały na pozwolenie władz syryjskich na wjazd do Baba Amro, dzielnicy, która do niedawna była ośrodkiem rebelii przeciwko prezydentowi Syrii Baszarowi el-Asadowi. Siły rządowe oblegały miasto, prowadząc ostrzał artyleryjski.
Rewolta przeciwko reżimowi Asada trwa od roku. Według szacunków ONZ dotychczas zginęło co najmniej 7500 ludzi.