Instytut Pamięci Narodowej ogłosił akcję "Ostatni świadek" - zachęcania osób, które mają wiedzę o zbrodniach komunistycznych lub nazistowskich, do zgłaszania się do IPN. Dotyczy to też sprawców zbrodni, którym w zamian za zeznania IPN może zapewnić bezkarność.
"Wciąż ma sens prowadzenie śledztw, wciąż możliwe jest ściganie sprawców" - powiedział w środę prezes IPN Łukasz Kamiński. Akcja jest realizacją zapowiedzi Kamińskiego z ub.r., gdy startował w konkursie na prezesa IPN.
Ustawa o IPN zna instytucję swoistego "świadka koronnego" - podobną do zapisów procedury karnej wobec członków gangów. Zgodnie z ustawą o IPN, nie ponosi odpowiedzialności karnej osoba, która ujawni "istotne informacje" dotyczące osób współdziałających przy popełnieniu przestępstwa, jak również okoliczności jego popełnienia - jeśli informacje te umożliwiają wszczęcie postępowania przeciw określonej osobie. Decyzję o przyznaniu komuś takiego statusu podejmuje prokurator IPN, który może umorzyć śledztwo wobec niego. Może też utajnić personalia takiego świadka, który na procesie zeznawałby anonimowo. Status ten świadek straci, jeśli "w toku dalszego postępowania uchyli się od złożenia zeznań lub złoży zeznania odmienne".