„Świętych krów” nie brakuje, ale nie należy ich szukać wśród duchownych.
Kościół nie tylko wypowiada się na tematy związane ze sprawami społeczno-politycznymi, ale sam, szczególnie w takim kraju jak Polska, jest przedmiotem różnego rodzaju działań politycznych. I w jednym, i w drugim nie ma nic dziwnego ani tym bardziej nagannego. To oczywiste, że chrześcijaństwo nie jest jakimś abstraktem dotyczącym życia w chmurach, ale odnosi się do całości ludzkiego życia w jego wymiarze indywidualnym i społecznym. Dlatego też Kościół powinien mieć, i de facto ma, coś do powiedzenia nie tylko w takich kwestiach jak ustawa aborcyjna lub regulacje w kwestii in vitro, ale też na przykład na temat wychowania młodego pokolenia, kryzysu demograficznego, sprawiedliwości w życiu społecznym, ładu medialnego itd. Z drugiej strony działalność Kościoła wiąże się niekiedy z instytucjami państwowymi, co niesie ze sobą konieczność prawnych regulacji. Podmioty kościelne, jak np. przedszkola, szkoły, szpitale, media, a także katecheci lub kapelani, są zatem przedmiotem jakiejś polityki (ustawodawstwa) ze strony państwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Dariusz Kowalczyk