Mówienie o ignorancji w dobie internetu może wydawać się śmieszne. Jeszcze nigdy w historii nie było łatwiejszego dostępu do wiedzy. Kto tylko potrafi podłączyć się do sieci, może dosłownie w każdej chwili „wygooglać” – jak mówią młodzi – miliony informacji.
Czy w takim razie drugi w kolejności uczynek miłosierdzia względem duszy, mówiący o pouczaniu nieumiejętnych (s. 18–19) ma jeszcze rację bytu? Może dzisiaj wszyscy wszystko wiedzą i wszelkie pouczenia są zbędne? Nie trzeba zbytniej przenikliwości, by w kościelnym zaleceniu dostrzec wyjątkową świeżość i aktualność. Media, a szczególnie internet, podobne są do fal tsunami. Proszę sobie przypomnieć obrazy japońskiej tragedii sprzed prawie roku, kiedy morze w ciągu kilku minut zniszczyło wybrzeże. Woda niosła ze sobą wszystko, co zabrała po drodze. Wymieszane bez składu i ładu były samochody, ludzie, domy i zwierzęta. Przy wszystkich ułomnościach porównania ze współczesnymi mediami jest podobnie. Mają one wyjątkową zdolność mieszania wszystkiego ze wszystkim. Wielkiego z małym, dobrego ze złym. Tak do końca to chyba jeden Pan Bóg jest w stanie w tym się połapać.
I jeszcze jedno. W zeszłym roku „Gość Niedzielny” był najlepiej sprzedawanym tygodnikiem opinii w Polsce (szczegóły na następnej stronie). Oczywiście, bardzo mnie to cieszy. Wszystkim Czytelnikom, w imieniu całej redakcji, dziękuję za wierność naszemu tytułowi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk