Eutanazja na fotel prezydenta

Kampania przed wyborami prezydenckimi we Francji toczy się na życie i śmierć. Dosłownie, bo w tyglu debaty stanęła eutanazja.

Francuzi żyją kampania prezydencką – wybory na fotel do Pałacu Elizejskiego odbędą się w kwietniu br. Otwieram każdego dnia francuską prasę i nie mogę się nadziwić. Na wszystkich niemal jedynkach (pierwszych stronach) o eutanazji. „Hollande jest za, Sarkozy przeciw. A ty?” – pyta największy tygodnik polityczny “L’Express”. „Jaka różnica jest między eutanazją pasywną I czynną (aktywną)? – dowiedz się więcej” – to z kolei Liberation.

Każde medium utworzyło osobny blog, katalogi. Tworzą się blogi, ludzie czatują – np. L”Express zorganizował dla swoich czytelników czat z lekarzem specjalistą opieki paliatywnej. Wyłania się z niech ciekawy obraz tamtego społeczeństwa. Bo przykładowo lekarz optuje na czacie za eutanazją jako formą walki z cierpieniem. Francuzi napadają na niego z oszczepami: „Jaki z ciebie lekarz, skoro proponujesz nam śmierć” – pisze jeden z internautów. Są głosy za eutanazją typu „dajcie mi decydować o swoim życiu”. I smutne, dające do myślenia, wpisy ludzi, którzy stracili poczucie sensu życia, zagubili się w dzisiejszym pędzącym, hedonistycznym świecie. Zagubili się w wyznającej zasadę laickości Francji. Piszą, że nie rozumieją, jaką wartość ma życie. Nie rozumieją i proszą, by im wyjaśnić. To szalenie ważny sygnał.

Na politycznym ringu zaś walka toczy się na solidne ciosy. Francois Hollande, kandydat socjalistów, chce po trupach (no niestety dosłownie) wprowadzić eutanazję. Wzór: Holandia i Szwajcaria. Na zawołanie, według życzenia, niekoniecznie w stanach terminalnych. Uczciwiej byłoby, by wyszedł na ring i krzyknął: „chcę cywilizacji śmierci dla Francji”. Czy wtedy zyskałby tak duże, jak teraz, poparcie?

Imponuje mi za to Sarkozy. Dla eutanazji postawił zdecydowane „nie!”. Na każdym wiecu podkreśla: „życie ludzkie jest wartością, a zadaniem lekarzy jest go bronić, nie odbierać”. Trzeba mieć nie lada odwagę by akurat w ateizującym się od dawna państwie tak mówić.

Hollande rozciąga walkę światopoglądową na szersze horyzonty: proponuje np. by w konstytucję Francji wpisać jej zasadę laicite – do tej pory zapis o tym, że ojczyzna Napoleona jest państwem laickim istniał w preambule oraz w ustawie z 1905 r. o laickości. Wprowadzenie go do konstytucji mogłoby być pretekstem do całkowitej degradacji znaczenia religii. W odpowiedzi na propozycję Hollanda zareagował i Episkopat i sam Sarkozy. „Państwo nie może żyć pozbawione odniesień do transcendencji. Nie zapominajmy, że Europa ma korzenie chrześcijańskie” – powtórzył swoje wystąpienie z 2007 r. z Lateranu, kiedy przyjmował tytuł Honorowego Kanonika bazyliki rzymskiej. Sarkozy wykluczył też legalizację związków homoseksualnych. Sprzeciw wobec związków tej samej płci zgłosiła także Marie Le Pen.

A co na to sondaże? W kwietniowych wyborach może wygrać… Marie Le Pen, córka założyciela skrajno-konserwatywnej i narodowej partii Front Narodowy (34 proc poparcia), na drugą pozycję spadł już z pierwszej socjalista Francois Hollande (28 proc.), a trzecie miejsce zajmuje obecny prezydent Nicola Sarkozy (14 proc.). Ale poparcie dla Sarko wciąż rośnie. A jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez pracownię TNS-Sofres dla tygodnika katolickiego Le Pèlerin, ponad 33 proc. katolików deklaruje chęć oddania głosu na Sarkoz’ego, a 25 proc. na jego rywala, Hollande’a, na Marine Le Pen  21 proc. Rola katolików (2/3 społeczeństwa tak się deklaruje) w tegorocznej kampanii wyborczej może się okazać kluczowa. Sarko może wygrać dzięki odrzuceniu eutanazji, bo tu popiera go pełną parą Kościół katolicki. Przestrzegam jednak przed zbyt pochopnymi ocenami, że hasła pro-life Sarkozy’ego to zwykła wyborcza kiełbasa. Otóż nie. Nicolas Sarkozy nie zmienił swoich poglądów w tej mierze od czasów praktycznie kołyski. Zachęcam do przeczytania kilku jego książek o miejscu religii w państwie. Książek, które napisał jako zwykły członek partii prawicowej.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Joanna Bątkiewicz-Brożek