Żeby w dzień mój święty spraw swych nie załatwiać, […] by nie przeprowadzać swej woli ani nie omawiać spraw swoich […] Iz 58, 13
Słowa Izajasza o świętowaniu szabatu zmuszają chrześcijan do refleksji nad tym, co zrobiliśmy z niedzielą. I nie chodzi o potępianie innych, że właśnie w niedzielę robią największe zakupy, lecz o pytanie: czym jest dla mnie niedziela? Okazją do wyspania się, a potem nadrabiania zaległości z całego tygodnia?
Przerwą w wyścigu szczurów, nabieraniem sił?
U Izajasza czytamy, że istotą szabatu wcale nie jest odpoczynek czy nicnierobienie, lecz zrobienie w sobie miejsca dla Boga – żeby nie załatwiać swoich spraw i nie przeprowadzać swojej woli, lecz otworzyć się na wolę Boga, oddać Mu swój czas i swoje ciało. Wtedy odkryjemy pełnię życia. Siódmy dzień ma smak siódmego nieba – tak myślał o szabacie rabin Abraham Joshua Heschel.
Oj, daleko moim niedzielom do siódmego nieba…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Zbigniew Nosowski