Film Phyllidy Lloyd nie jest niestety udaną biografią byłej premier. Widzowi, który nie zna historii Wielkiej Brytanii z przełomu lat 70. i 80., trudno będzie zrozumieć, na czym polegał fenomen Margaret Thatcher.
Thatcher budziła skrajne emocje. Od uwielbienia po nienawiść. Kiedy w Izbie Gmin odsłaniano jej pomnik, co było rzeczą niezwykłą, bo zgodnie z tradycją robiono to zwykle po śmierci brytyjskich premierów, jeden z parlamentarzystów powiedział: „Ta statua jest prawie tak przerażająca jak sama Margaret”. „Wolałabym posąg żelazny, ale brąz też może być” – skomentowała Thatcher.
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści
Edward Kabiesz