Ambasadorowie kilku krajów UE podpisali w poniedziałek list wzywający holenderskich polityków do odcięcia się od inicjatywy holenderskiej partii PVV, która w ub. tygodniu uruchomiła antyimigrancki portal - poinformował PAP rzecznik polskiej ambasady w Holandii Janusz Wołosz.
Chodzi o portal stworzony przez holenderską Partię na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa, na którym można zgłaszać skargi i zażalenia dot. zachowania imigrantów zarobkowych z Europy Środkowo-Wschodniej, w szczególności Polaków.
Jak powiedział Wołosz, w liście "wyrażono niezgodę na tego typu inicjatywy jakiegokolwiek podmiotu, w tym przypadku Partii na rzecz Wolności".
"Pokazujemy też w nim, że Holandia i Holendrzy w bardzo dużym stopniu korzystają na obecności polskich pracowników oraz że przez długi czas Holandia była postrzegana jako kraj otwarty, tolerancyjny i chcielibyśmy, żeby taki wizerunek został utrzymany" - mówił.
W piątek Wołosz informował PAP, że tego dnia z inicjatywy polskiego ambasadora w naszej placówce w Hadze spotkali się ambasadorowie dziesięciu tzw. nowych państw Unii (Polski, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Słowacji, Słowenii, Węgier, Bułgarii i Rumunii - kraje te dołączyły do UE w 2004 i 2007 roku).
Zaznaczył, że wszyscy zgodzili się, iż powstanie portalu musi się spotkać z odpowiednią reakcją. Miał nią być właśnie list do szefów holenderskich klubów parlamentarnych oraz opinii publicznej Holandii.
Portal skrytykował w poniedziałek w Strasburgu przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. "Jesteśmy otwartym kontynentem, pracownicy mogą podejmować pracę, gdzie tylko sobie życzą. Bardzo proszę, żebyśmy zapoznali się z tą sytuacją. 1 marca zamierzam porozmawiać z premierem Holandii na temat tej strony internetowej. Wcześniej rozmawiać będę z (komisarz UE ds. sprawiedliwości Viviane) Reding" - powiedział Schulz, otwierając sesję plenarną Parlamentu Europejskiego.
Rząd Holandii nie będzie zajmował stanowiska ws. portalu Partii na rzecz Wolności (PVV), na którym można zgłaszać skargi na imigrantów - powiedział w poniedziałek premier rządu Holandii Mark Rutte. Zaznaczył, że "chodzi o portal partyjny, a nie rządowy".
Rzecznik KE ds. sprawiedliwości Mathew Newman, pytany w poniedziałek na konferencji prasowej o oficjalną reakcję Komisji Europejskiej powiedział, że "PVV jest partią polityczną i to są jej poglądy, a nie rządu holenderskiego". Dodał, że KE może - zgodnie z traktatem UE - reagować, gdy łamane jest prawo unijne, a w kwestiach wewnętrznych, działania podejmuje rząd kraju UE. W piątek w oświadczeniu komisarz UE ds. sprawiedliwości Viviane Reding potępiła wymowę strony PVV.
Temat został też poruszony podczas piątkowego spotkania premiera Donalda Tuska z szefem MSZ Radosławem Sikorskim. Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział PAP, że minister przedstawił szefowi rządu działania polskiej placówki dyplomatycznej w tej sprawie. O portalu była też mowa na codziennej konferencji prasowej Komisji Europejskiej w Brukseli.
Na inicjatywę PVV zareagowały także związki zawodowe Polaków mieszkających w Holandii. Na związkowym portalu internetowym można podpisać petycję przeciwko dyskryminowaniu imigrantów, szczególnie Polaków, na portalu stworzonym przez PVV. (PAP)
mzk/ jzi/ son/ gma/