Już po raz dwudziesty 11 lutego, we wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes, Kościół katolicki obchodzi Światowy Dzień Chorego
Zwracając się do chorych, zgromadzonych w kaplicy i przy radioodbiornikach, metropolita katowicki powiedział: „Wszyscy musimy się starać, aby Kościół – nasza ojczyzna - był miejscem realizowania przykazania miłości Boga i bliźniego, miejscem przebaczania i pojednania, środowiskiem jedności, gdyż tylko w ten sposób urzeczywistnia się prawdziwe – to jest zamierzone przez Jezusa Chrystusa - oblicze Kościoła, jako domu. Budowanie Kościoła-domu to obowiązek wszystkich ochrzczonych, także tych obarczonych krzyżem choroby i samotności”. Stawiając za wzór Maryję dodał, że od Niej trzeba się uczyć wypowiadania nieustannego „Fiat” woli Bożej, czasem trudnym wypadkom losowym, przyjmowania w duchu wiary nawet najbardziej dramatycznej diagnozy.
Podkreślając, że bł. Jan Paweł II o swojej chorobie myślał i mówił w kategoriach służby wobec bliźnich, Kościoła i świata, abp Skworc zaapelował: „Uczyńcie wasze cierpienie, łzy bólu, samotności, wasze chodzenie „ciemną doliną” niepewności i braku nadziei, modlitwą! Uczyńcie ze swojej choroby i cierpienia narzędzia apostolstwa”. Zaznaczył, że chorzy są dopuszczeni do szczególnej zażyłości z cierpiącym Chrystusem. Prosił, aby łączyli się z cierpieniem Kościoła na całym świecie. „Polecam wam prześladowanych chrześcijan w Nigerii, sprawy głoszenia Ewangelii w świecie, zwłaszcza w Chinach i innych krajach, gdzie chrześcijanie są na celowniku przemocy i prześladowań. Wspomagajcie cierpieniem sprawę powołań i powołanych w naszej Ojczyźnie, w górnośląskiej metropolii” – prosił metropolita katowicki.
Zdaniem warmińskiego metropolity – seniora, w Światowy Dzień Chorego przychodzimy do świątyni, aby uzdrowić w sobie to wszystko, z czym nie możemy sobie poradzić: choroby, dolegliwości, ból naszej duszy. Abp Piszcz modlił się w olsztyńskiej katedrze za chorych i cierpiących. Hierarcha podkreślał, że miłość łączy się z cierpieniem i przez cierpienie miłość dojrzewa.
Abp Piszcz przypomniał, że Jezus nie podał definicji cierpienia. Wszedł w cierpienie i nadał mu większy sens. Jeżeli człowiek odgadnie sens swojego cierpienia, może je uczynić ofiarą za kogoś i za coś. Tylko takie cierpienie zrodzi dobro – zaznaczył arcybiskup.
O tym, że człowiek chory potrzebuje nie tylko lekarstwa, ale obecności drugiego człowieka – mówił w Grybowie bp Wiesław Lechowicz, administrator diecezji tarnowskiej. Biskup odwiedził chorych w salach i udzielił im błogosławieństwa a w kaplicy ośrodka przewodniczył uroczystej Mszy św. W homilii mówił, że największym nieszczęściem nie jest choroba, ale brak miłości i to, że człowiek nie dostrzega sensu choroby i cierpienia. Administrator diecezji podziękował wszystkim, którzy pomagają chorym. O takich ludziach, powiedział, że są chlubą Kościoła. „Każdy człowiek a zwłaszcza cierpiący pragnie być dotknięty miłością i obecnością, dobrym słowem” – powiedział kaznodzieja.