Przy okazji konkursów firmy zbierają dane internautów, budują ich bazy i zarabiają krocie - ostrzega "Dziennik Gazeta Prawna".
Organizacja konkursów w sieci stała się popularną metodą na zdobywanie baz danych osobowych. Prowadzące je firmy reklamują się, że zdobywają dane kilku tysięcy osób dziennie. Mechanizm jest prosty: "Gratuluję! To nie żart! Wypełnij formularz i wygraj! Potwierdź nagrodę!" - zachęcają reklamy konkursów, w których, jak zapewniają organizatorzy, wystarczy szybko wpisać dane osobowe, by wygrać smartfon, tablet czy telewizor.
Firmy organizujące konkursy i zbierające w ten sposób informacje o internautach zapewniają, że nie łamią prawa. Pytają (za pomocą trudnej do odczytania czcionki) o zgodę na akceptację swoich regulaminów oraz o zgodę na przetwarzanie danych w "celach marketingowych podmiotów trzecich". Po drugie "nie sprzedają, jedynie przekazują" te dane swoim partnerom. Zapewniają też, że naprawdę przyznają nagrody, a protokoły ich wręczania są do wglądu. Mimo to formuła tego typu konkursów budzi sporo zastrzeżeń.
Jak oceniają eksperci, prawna formuła "powierzenia danych osobowych" w takim przypadku nie ma zastosowania. "Powierzyć można takie dane innemu podmiotowi tylko do realizacji celów własnych, a nie cudzych. Marketing na rzecz innej firmy jest ewidentnie celem cudzym" - ocenia dr Paweł Litwiński z Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów.
"Konkursy jako metoda na uzyskanie danych osobowych to może być świetna metoda. Ale muszą być zachowane naprawdę jasne zasady nagradzania. Najlepiej nie loterie czy gry zręcznościowe, tylko np. konkursy na stworzenie hasła, logo dla firmy czy konkursy wiedzy" - komentuje Paweł Sala, członek grupy ds. e-mail marketingu w branżowej organizacji IAB. "Bardzo szkodliwa wizerunkowo jest sytuacja, gdy uczestnik gry dostaje ofertę od zewnętrznego partnera, która jest przedstawiana jako nagroda" - dodaje Sala.