Wziąć kredyt i nie żałować

Kredyt, pożyczka, „chwilówka”, a może debet w koncie... Jak się ratować, gdy mamy nieprzewidziane wydatki, a w emeryckim portfelu pusto? Którą ofertę wybrać, żeby nie wpaść w finansowe tarapaty?

Dług niejedno ma imię. Warto je poznać, bo od tego zależy, ile będzie nas kosztował, jakie będziemy mieli obowiązki i w jakim stopniu będziemy chronieni prawem. Wbrew pozorom kredyt i pożyczka to nie to samo.

Najtaniej u rodziny

Takie sytuacje zdarzają się każdemu: zepsuła się lodówka, trzeba opłacić prywatne wizyty u lekarza albo wymienić stare okna na nowe. Szybko potrzebujemy gotówki. Wtedy najczęściej prosimy o pożyczkę kogoś z rodziny. Ale co zrobić, jeśli nikt z bliskich nie ma nadmiaru gotówki? Idziemy do banku lub kasy oszczędnościowo-kredytowej po kredyt. Bank musi mieć pewność, że jesteśmy uczciwym klientem i że będziemy w stanie terminowo wywiązać się z umowy.

Zanim podpiszesz – przeczytaj

Niektóre banki w specjalnych ofertach dla emerytów gwarantują im uproszczone formalności: wystarczy dowód osobisty i ostatni odcinek emerytury lub renty. Jednak tak jak pozostali klienci, muszą udowodnić, że stać ich na kredyt. Wprawdzie dochody mają niewysokie (średnio w miesiącu 1795 zł), jednak w przeliczeniu na członka gospodarstwa domowego przewyższają dochody rodzin pracowniczych o blisko 100 zł. To sprawia, że bankowcy patrzą na emerytów przychylnym okiem. Bo emeryci, jak pokazują raporty InfoDług, są grupą, której najrzadziej przytrafiają się problemy ze spłatą zobowiązań.
Kredytu nie dostaniemy od ręki, szczególnie w banku, w którym nie mamy konta. Bank najpierw sprawdzi naszą wiarygodność. Musimy wykazać, że mamy przyznaną emeryturę lub rentę, podać jej wysokość, zaświadczenie o innych dochodach. Ważne jest, czy prowadzimy gospodarstwo domowe sami, czy ze współmałżonkiem, czy mamy na utrzymaniu inne osoby, ile kosztuje miesięcznie czynsz, samochód, czy spłacamy już jakieś kredyty, mamy karty kredytowe lub otwarte linie kredytowe w koncie (nawet jeśli z nich nie korzystamy). Bank sumuje nasze miesięczne dochody, potrąca wydatki i kalkuluje, czy będzie nas stać na opłacanie raty kredytu. Jeśli mamy tzw. zdolność kredytową, czyli nasze finanse pozwalają
nam bezpiecznie się zadłużyć, możemy złożyć wniosek o kredyt. Ponieważ banki różnie liczą ową zdolność i przyjmują różne kryteria, jeśli nie uzyskamy kredytu w jednej placówce, warto spróbować w innych.
Rozpatrując nasz wniosek, bank sprawdzi w Biurze Informacji Kredytowej, czyli na liście dłużników, czy nie zdarzyło się nam w przeszłości nieterminowo spłacać kredyt, zalegać z czynszem lub innymi opłatami. Jeśli bank będzie miał jakiekolwiek wątpliwości (np. kwota kredytu jest duża, a wnioskodawca ma powyżej 70 lat), może zażądać dodatkowych zabezpieczeń: żyrantów, wykupienia polisy na życie…

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Joanna Jureczko-Wilk

  • mkabo
    20.02.2012 15:26
    "Szukając najtańszego kredytu, często patrzymy jedynie na jego oprocentowanie podawane w skali rocznej. Banki to wiedzą i rzeczywiste koszty „ukrywają” pod postacią różnego rodzaju opłat, prowizji, dodatkowych ubezpieczeń. Zapytajmy więc, ile kosztuje rozpatrzenie wniosku (zapłacimy za nie, nawet gdy bank odmówi nam udzielenia kredytu), jak wysoka jest prowizja (maksymalnie 5 proc. wartości kredytu), czy będziemy musieli dodatkowo zapłacić za wcześniejsze uregulowanie zadłużenia, ile kosztuje aneks do umowy i przygotowanie nowego harmonogramu rat (w razie problemów ze spłatą). Upewnijmy się też, że np. promocyjne oprocentowanie lub zwolnienie z opłat nie trwa tylko przez pierwsze dwa miesiące, a potem gwałtownie rośnie. Całkowity koszt kredytu może być znacznie wyższy, niż sugerowałoby oprocentowanie. Dla przykładu, biorąc 3 tys. kredytu na rok w banku, gdzie oprocentowanie wynosi 13,99 proc., oddamy bankowi w sumie 521 zł więcej, a np. w innym banku przy oprocentowaniu 15,5 proc. – 359 zł. Różnica bierze się z wysokości prowizji, wymaganego ubezpieczenia i dodatkowych opłat. Dlatego chcąc porównać kredyty, pytajmy o ich całkowite koszt (wyrażone kwotowo) lub rzeczywistą roczną stopę procentową (RRSO)."
    Weszła w życie ustawa o kredycie konsumenckim z dnia 12 maja 2011 roku, która zmieniała właśnie te zapisy, o których mowa powyżej, nie obowiązuje już 5% limit na opłaty i prowizje, natomiast bank ma obowiązek wydać klientowi formularz informacyjny przed podpisaniem umowy kredytowej, który z mocy ustawy jest w każdym banku taki sam i klient ma możliwość porównania ofert, bo tu już nic się nie da ukryć, a jeśli jest ukryte, to klient może spłacać kredyt bez żadnych odsetek.Bank musi również na wniosek klienta wydać bezpłatnie wzór umowy, i aby to zrobić musi zbadać zdolność klienta, więc klient już będzie wiedział, czy uzyska kredyt , czy też nie w związku z tym nie straci opłaty przygotowawczej, bo jeśli nie uzyska kredytu to nie będzie jej wpłacał. Opłata za wcześniejszą spłatę też już nie grozi klientowi ( w bardzo rzadkich sytuacjach bank może ją pobrać, musi być spełnione kilka warunków i musi być podane w formularzu informacyjnym - przy standardowo udzielanych kredytach nie ma obaw,że zapłacimy taką prowizję).Bank ma obowiązek wydawać na życzenie klienta harmonogram spłaty przy każdej zmianie bezpłatnie. Jest w tej ustawie jeszcze kilka zmian na które warto zwrócić uwagę. Myślę, że napiszecie o tym,, bo skąd ludzie mają czerpać wiedzę o tym jakie prawa im przysługują.
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Czytelnicy pytają

Masz pytanie do tekstów w cyklu
"Finanse seniora"?

Wyślij je na adres redakcji:
WKM "Gość Niedzielny"
ul. Wita Stwosza 11
40-042 Katowice
lub na adres e-mail:

 

Konkurs

Nagrody specjalne dla najwytrwalszych

Mamy przyjemność ogłosić zdobywców nagród specjalnych w konkursie "Finanse seniora"

Spośród licznych uczestników konkursu, którzy odpowiedzieli na wszystkie pytania zadawanie w ośmiu kolejnych numerach "Gościa Niedzielnego" nagrody specjalne otrzymują:

1. Justyna Mikulska z Wojnicza k. Tarnowa
2. Krystyna Nawrocka ze Słupska
3. Konrad Szałański z Płocka

Nagrody specjalne to m. in. skórzane portfele z licznymi przegródkami na karty do Państwa rachunków bankowych oraz srebrne monety kolekcjonerskie o nominale 20 zł „Beatyfikacja Jana Pawła II”, ufundowane przez Narodowy Bank Polski. Serdecznie gratulujemy laureatom!

Lista wszystkich laureatów została opublikowana w "Gościu Niedzielnym" nr 12/2012.

Bardzo wielu z Państwa przesyłało swoje odpowiedzi na konkurs regularnie co tydzień. Żałujemy, że nie możemy docenić wszystkich wiernych czytelników cyklu "Finanse seniora". Mamy jednak nadzieję, że nagrodą pocieszenia jest dla wszystkich Państwa wiedza zdobyta podczas lektury poszczególnych odcinków. Być może przyczyni się ona w najbliższej przyszłości do podjęcia trafnych decyzji finansowych, które zaowocują poprawą stanu Państwa budżetów domowych. Serdecznie tego życzymy!

Redakcja "Gościa Niedzielnego"

Dodatki specjalne