„Brakuje przesłanek abym mógł spotkać się z papieżem” – oświadczył patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl.
Duchowny powtórzył stare zarzuty o „zagrabieniu” przez grekokatolików świątyń prawosławnych na Zachodniej Ukrainie. Natomiast w dużo mniejszym stopniu krytykował tzw. „prozelityzm” katolików w Rosji.
„Tak jak przedtem uważam, że dla pełnego sukcesu takiego spotkania koniecznym jest rozwiązanie wszystkich spornych problemów lub chociaż podjęcie bardziej energicznych kroków dla ich rozwiązania” – powiedział zwierzchnik rosyjskiego prawosławia w wywiadzie udzielonym serbskiej gazecie „Wieczorne Nowości”. Stanowczo odrzucił „sensacyjny aspekt” spotkania na najwyższym szczeblu, jego zdaniem propagowany przez media.
Oznajmił, że dla rozwiązania konfliktu wokół, jak się wyraził, „zagrabionych” przez grekokatolików świątyń prawosławnych na Zachodniej Ukrainie, strona prawosławna zaproponowała utworzenie czterostronnej komisji złożonej z przedstawicieli Watykanu, patriarchatu moskiewskiego, rosyjskiego prawosławia na Ukrainie i grekokatolików. Według niego Watykan odniósł się do tej sprawy „chłodno”. Mimo zapewnień papieża i przewodniczących odpowiednich dykasterii watykańskich o zrozumieniu dla troski patriarchy, sytuacja na zachodniej Ukrainie pozostaje bez zmian.
Patriarcha stwierdza, że w ciągu ostatnich lat znacznie polepszyły się relacje katolicko-prawosławne w Rosji. Według Cyryla w stosunku do lat dziewięćdziesiątych zmniejszył się problem „prozelityzmu katolickiego” dzięki pracom wspólnej, mieszanej grupy ds. rozwiązywania spornych kwestii prawosławno-katolickich w Rosji.
Na zakończenie podkreślił on wolę współpracy prawosławnych z katolikami, którzy „zachowują chrześcijańską tradycję, posiadają zbliżone poglądy z prawosławnymi w wielu kwestiach, zwłaszcza w sferze etyki osobistej i społecznej, rozwoju naukowo-technicznego, bioetyki i innych problemów współczesnego świata”.