Przywódcy państw eurolandu oraz chętnych spoza mają zgodzić się w poniedziałek na wymuszony przez Berlin pakt fiskalny ze złotą regułą wydatkową i karami. Nierozwiązany jest wciąż spór Francji i Polski o szczyty euro, ale dyplomaci w Brukseli są dobrej myśli.
Dlatego rozwiązania, jak można wnioskować z wypowiedzi dyplomatów, należy spodziewać się w wyraźnym rozdzieleniu szczytów dotyczących paktu fiskalnego od szczytów euro w innych sprawach, dotyczących wspólnej monety, np. ratowania zadłużonych państw euro, czego koszty ponosi przede wszystkim "17".
Zdaniem komisarza Janusza Lewandowskiego Polska "powinna robić wszystko, by wzmacniając rolę państw spoza euro jednak być uczestnikiem tego porozumienia". "Komunikat +podpisujemy się pod paktem zdrowia finansów publicznych+ ułatwi nam życie na rynkach finansowych. (...) Jest świadectwem wiarygodności w oczach inwestorów czy ocen rynków finansowych" - powiedział dziennikarzom w piątek.
Także była komisarz Danuta Huebner mówiła PAP, że "w interesie Polski są zapisy dotyczące dyscypliny" i "trzeba też patrzeć z punktu widzenia reakcji rynków". "W naszym interesie jest poprawianie ratingu, bo to obniży koszty naszego długu" - wskazała.
Właśnie z powodu obaw o reakcję rynków kraje członkowskie strefy euro nie za bardzo mają możliwość niepodpisania paktu. Po pierwsze obawiają się zwiększenia kosztów obsługi długu, gdyby agencje obniżyły im ratingi. Po drugie kanclerz Niemiec Angeli Merkel udało się przeforsować warunek, że w przyszłości, by skorzystać z pomocy funduszu ratunkowego (ESM) dla strefy euro, konieczna będzie ratyfikacja nowego traktatu i wdrożenie złotej reguły.
Choć nowa reguła wydatkowa nie będzie musiała być zapisana w konstytucjach narodowych (czego Berlin domagał się początkowo, ale ustąpił Irlandii i Holandii, by nie przeprowadzać tam referendów), to wzmocniono ją dodatkowymi zapisami o sankcjach finansowych dla niesubordynowanych państw. Ma ją orzekać Trybunał Sprawiedliwości UE - w wysokości do 0,1 proc. PKB kraju. Ta sprawa wciąż budzi wątpliwości, m.in. Włoch, ale służby prawne Komisji i Rady nie znalazły przeciwskazań, by dać Trybunałowi UE nowe kompetencje do traktatu międzyrządowego. Środki z kar zasilą fundusz ratunkowy.
Umowa ma wejść w życie 1 stycznia 2013 roku, przy założeniu, że do tego czasu będzie ratyfikowana przez 12 z 17 państw strefy euro.
Państwa UE, które nie są jeszcze w euro, ale chcą być stroną umowy, będą obowiązane przestrzegać zasad międzynarodowej umowy wraz z wejściem do strefy, chyba że same "wyrażą intencję, że chcą wcześniej być zobligowane postanowieniami umowy lub jej poszczególnymi elementami". Minister Jacek Rostowski mówił w grudniu, że Polska nie planuje wcześniejszego, przed wejściem do strefy euro, przyjęcia tych zasad. Powtórzył to we wtorek w Brukseli.