Ratownicy GOPR zakończyli około północy trzy akcje ratunkowe, które prowadzili w sobotę w Beskidach. Na Babiej Górze i Baraniej Górze łącznie zgubiło się aż 27 osób. Jak poinformowali ratownicy, dwie z nich są w poważnym stanie.
Naczelnik grupy beskidzkiej GOPR Jerzy Siołak poinformował PAP, że w poważnym stanie jest małżeństwo, które zgubiło się na Babiej Górze. Para w wieku około 40 lat jest skrajnie zmęczona i mocno wyziębiona. Nie byli już w stanie iść o własnych siłach. Ratownicy zwożą ich na specjalnych noszach na przełęcz Krowiarki, skąd karetki zabiorą ich do szpitala w Suchej Beskidzkiej.
Zakończyła się akcja poszukiwania 22-osobowej grupy, która zgubiła się w partiach szczytowych Babiej Góry. Wszyscy są już bezpieczni i w dobrym stanie w schronisku na Markowych Szczawinach. Początkowo informowano o 23 turystach, ale liczba ta została zweryfikowana po zakończeniu akcji.
Ratownicy dotarli także do trzech turystów słowackich, którzy zgubili się na Baraniej Górze w Beskidzie Śląskim. Są w dobrej kondycji. Ratownicy sprowadzają ich w bezpieczne miejsce. Słowaków poszukiwało łącznie 10 ratowników. Pierwsza szóstka, która na skuterach śnieżnych wyruszyła z pomocą, utknęła w śniegu. Wesprzeć ich w akcji musiało czterech kolejnych ratowników.
Warunki turystyczne w Beskidach są bardzo trudne. Widoczność ograniczona jest do 500 m. W partiach szczytowych leży około 2 metrów świeżego śniegu, wieje silny wiatr. Na północnych stokach Babiej Góry, najwyższej góry Beskidów, oraz w żlebach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego w pięciostopniowej rosnącej skali. (PAP)