„Dokument o podstawowych swobodach” wydany przez kairski uniwersytet Al Azhar należy uznać za krok w stronę umiarkowanego islamu.
Tak uważa egipski jezuita Samir Khalil Samir SJ. Znany islamolog, profesor papieskich uczelni, zwrócił uwagę na wagę tekstu, który najwyższy oficjalny autorytet muzułmanów sunnitów opublikował dopiero w zeszłym tygodniu, choć nosi on datę 8 stycznia. Dokument zaaprobowały zarówno rząd Egiptu, jak tamtejsze partie czy to islamistyczne, czy liberalne, a również Kościoły. Chrześcijanie aprobują go mimo ograniczeń, widząc, że nic lepszego w obecnej sytuacji nie było możliwe – uważa o. Samir.
Dokument uniwersytetu Al Azhar o podstawowych swobodach opowiada się za demokracją, twierdząc, że jest ona zgodna z prawem szariatu. Mówi stale o „zasadach” lub „celach” szariatu. O. Samir przypomina, że średniowieczni islamscy kanoniści rozróżniali między „celami” a „decyzjami” szariatu. Pozwalało to nie podtrzymywać przestarzałych konkretnych decyzji, ocalając wierność zasadom. Dokument nie wymienia żadnych grup, ale ogólnie potępia „nakazywanie dobra i zabranianie zła” z ograniczaniem wolności. Egipski jezuita zwraca uwagę, że jest to wyraźna aluzja do wyrażeń i metod działania salafitów.
Dla chrześcijan najważniejsze są stwierdzenia dotyczące wolności religijnej. Muzułmański dokument podkreśla, że jest ona kamieniem węgielnym nowoczesnego społeczeństwa. Przytacza zdania z Koranu: „Nie ma przymusu w religii” (sura 2, 256) i „Kto chce, niech wierzy, a kto nie chce, niech nie wierzy” (sura 18, 29). Potępia nietolerancję religijną jako wykroczenie, ale zastrzega, że „społeczeństwo ma prawo zachowywać religie niebiańskie, gdyż są boskie i mają charakter sakralny”. Zaznacza też konieczność, bliżej nie precyzując, „nie obrażania wrażliwości religijnej”. Możliwość konwersji pomija milczeniem. Komentując o. Samir przypomina, że w Egipcie nawrócenia z islamu uważa się za obrażające wrażliwość, ale konwersje chrześcijan na islam nagłaśnia się w mediach.