Z powodu podniesienia fal przewrócony statek Costa Concordia, leżący na Morzu Tyrreńskim, zaczął poruszać się w poniedziałek. Dlatego konieczne było przerwanie akcji poszukiwania 16 zaginionych. Ratownicy zostali ewakuowani.
Z pokładu i okolic statku ewakuowano strażaków i płetwonurków. W krótkim czasie statek przesunął się o 9 centymetrów w pionie - podały media.
Na konferencji prasowej w Genui dyrektor generalny armatora wycieczkowca - Costa Crociere, Pierluigi Foschi oświadczył, że firma zapewni pomoc prawną aresztowanemu kapitanowi Francesco Schettino, któremu zarzuca się doprowadzenie do katastrofy.
"Ale nie możemy zaprzeczyć, że był to błąd ludzki" - przyznał. Foschi potwierdził stanowisko prokuratury, że nie zostały uszanowane procedury i zlekceważono zasady postępowania.
W wypadku zginęło 6 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Z każdą chwilą maleją nadzieje na znalezienie ocalałych ludzi.