Były prezydent USA Jimmy Carter powiedział w piątek w Kairze, że armia egipska, rządząca w kraju po obaleniu prezydenta Hosniego Mubaraka, chce zachować niektóre prerogatywy władzy również po przewidzianych na czerwiec wyborach prezydenckich.
"Kiedy spotykałem się z egipskimi przywódcami wojskowymi, miałem wrażenie, że chcą mieć pewne przywileje w łonie rządu również po wyborach prezydenckich" - powiedział Carter na spotkaniu z dziennikarzami w Kairze.
Fundacja Centrum Cartera jest jednym z obserwatorów w trakcie obecnych wyborów do izby niższej parlamentu Egiptu. Z tego tytułu były prezydent USA odbywał spotkania z członkami egipskiej Najwyższej Rady Wojskowej, politykami i przedstawicielami społeczeństwa.
Wbrew oficjalnym zaprzeczeniom wiele osobistości i przedstawicieli ruchów politycznych wyrażało podczas spotkań z Carterem przekonanie, że armia będzie próbowała zachować swe prerogatywy władzy również po uzgodnionym terminie powrotu władzy cywilnej w Egipcie, czyli po wyborach prezydenckich. "Możliwe, że przywódcy wojskowi byli szczerzy, mówiąc, że chcą oddać władzę. Być może zechcą zachować tylko swoje szczególne przywileje" - powiedział Carter, który wspomniał jednak, że należy się liczyć w przyszłości z walką o władzę.
Zgodnie z kalendarzem ogłoszonym przez Najwyższą Radę Wojskową wybory do Szury, izby wyższej parlamentu, będą przeprowadzone między 29 stycznia a 22 lutego tego roku. Tak jak w przypadku elekcji do Zgromadzenia Ludowego odbędą się w trzech etapach, w 27 prowincjach. Parlament powinien mianować 100 członków Zgromadzenia Konstytucyjnego, które zredaguje przyszłą ustawę zasadniczą przed wyborami prezydenckimi. Powinny one odbyć się najpóźniej w końcu czerwca tego roku.