Ponad setka zwolenników byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko domagała się w czwartek uwolnienia opozycjonistki, która odbywa karę siedmiu lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku.
Stronnicy Tymoszenko zgromadzili się z flagami Ukrainy, emblematami opozycyjnej partii Batkiwszczyna i portretami swej liderki w pobliżu kolonii karnej w Charkowie, gdzie była szefowa rządu odsiaduje wyrok. Skandowano: "Wypuście Julię" i "Precz z władzą".
Agencja AFP pisze, że wszystko odbywało się pod okiem ok. 30 milicjantów, którzy pilnowali, by nikt nie zbliżył się zanadto do więzienia. Demonstrację zorganizowano wbrew zakazowi sądowemu.
W czwartek córka Tymoszenko, Jewhenija, spotkała się z matką po raz pierwszy od przetransportowania skazanej z kijowskiego aresztu do Charkowa, co nastąpiło 30 grudnia.
We wtorek Jewhenii nie zezwolono na widzenie z matką, mimo iż miała stosowną decyzję sądu. Córka byłej premier oświadczyła we wtorek, że jako obrońca matki mogła przychodzić do niej do kijowskiego aresztu codziennie, a obecnie odesłano ją do stolicy po przepustkę od śledczego. Kijów i Charków są oddalone od siebie o ok. 420 km. "To, co się dzieje, to całkowite bezprawie" - powiedziała córka byłej premier.
Adwokat Julii Tymoszenko Serhij Własenko powiedział w czwartek dziennikarzom, że jego klientka nie skarży się na warunki, w jakich jest przetrzymywania w kolonii karnej, niemniej oświadcza, iż jest bezprawnie śledzona przez 24 godziny przy użyciu kamery wideo.
Służba prasowa Batkiwszczyny opublikowała w czwartek żądanie Tymoszenko, która domaga się, by należycie zbadali ją zagraniczni lekarze. Według zwolenników byłej premier, ma ona poważne problemy z kręgosłupem.
Julia Tymoszenko została skazana na więzienie w październiku; sąd apelacyjny utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji. Prócz wyroku siedmiu lat pozbawienia wolności Tymoszenko otrzymała trzyletni zakaz zajmowania stanowisk państwowych oraz została zobowiązana do wypłacenia państwowej firmie paliwowej Naftohaz Ukrainy odszkodowania w wysokości 1,5 mld hrywien (ok. 600 mln złotych). Według sądu była to wartość strat, które poniósł Naftohaz w wyniku zawarcia przez Tymoszenko niekorzystnych umów gazowych z Rosją.
Wyrok więzienia dla byłej premier poważnie zachwiał stosunkami między Ukrainą a UE, która uznała, że władze ukraińskie mają wybiórczy stosunek do prawa. (PAP)