Pan Jerzy Kluger był prawdziwym Żydem, ale zarazem - co mnie w nim uderzało - wielkim polskim patriotą - mówi o zmarłym w Rzymie przyjacielu Karola Wojtyły metropolita krakowski i wieloletni osobisty sekretarz Jana Pawła II kard. Stanisław Dziwisz.
Jak podała w poniedziałek agencja ANSA, 91-letni Jerzy Kluger - żydowski przyjaciel Karola Wojtyły jeszcze z czasów szkoły podstawowej - zmarł w Rzymie 31 grudnia.
"Wiadomość o śmierci pana Jerzego Klugera napawa mnie wielkim bólem, gdyż poprzez Ojca Świętego byłem związany ze zmarłym. Pan Kluger był prawdziwym Żydem, ale zarazem - co mnie w nim uderzało - wielkim polskim patriotą" - napisał w komunikacie przekazanym PAP kard. Dziwisz.
"Nie przeszkadzało to, że Kluger był Żydem, a papież chrześcijaninem. Była między nimi głęboka, ludzka więź i troska o polskie sprawy w świecie" - podkreślił kardynał.
"Jan Paweł II znał całą Rodzinę Klugerów, z którą się przyjaźnił. Pamiętam, jak Kluger opowiadał, że kiedy chciał przekazać wyniki egzaminu modlącemu się w wadowickim kościele Karolowi Wojtyle i kiedy wpadł do kościoła usłyszał, jak kobiety mówiły - co ten Żyd robi w kościele? Wówczas Karol Wojtyła wziął go na bok i powiedział: Jurek, jesteśmy dziećmi tego samego Boga. Przyjaźń między Karolem i Jurkiem, a później między inżynierem Klugerem a papieżem, zasługuje na piękną historyczną opowieść" - uważa metropolita krakowski.
Jerzy Kluger od 1954 r. mieszkał w Rzymie; w ostatnim czasie ciężko chorował. Ostatni raz widział się z Janem Pawłem II na kilka dni przed jego śmiercią w 2005 roku.