Trzydniowe ultimatum na opuszczenie północnej Nigerii wydała chrześcijanom islamska sekta Boko Haram. Region ten jest zdominowany przez muzułmanów.
Oświadczenie w imieniu ekstremistów wydał Abul Qaqa, który wielokrotnie już występował jako rzecznik tego ugrupowania. Wezwał on również współwyznawców mieszkających na Południu, by wrócili na Północ, ponieważ istnieją rzekome dowody zagrożenia ze strony chrześcijan.
Od 31 grudnia prezydent Nigerii wprowadził stan wyjątkowy na północy kraju. Afrykańscy talibowie z Boko Haram oskarżają wojsko o morderstwa na muzułmańskiej ludności cywilnej, których rzekomo dokonuje się na terenach objętych stanem wyjątkowych.
„W Nigerii dochodzi do wojny religijnej. Ofiarami są zawsze chrześcijanie, to oni pierwsi są atakowani i to oni padają ofiarą muzułmanów, a nie odwrotnie” – powiedział Radiu Watykańskiemu Tomasz Korczyński z papieskiej fundacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Nigeria to kraj, gdzie aż w 12 stanach obowiązuje islamskie prawo szariatu. „W praktyce oznacza to, że obowiązuje ono w co trzecim nigeryjskim stanie, a gubernatorzy prowadzą tam jednoznaczną politykę anihilacji chrześcijan. Ta polityka jest realizowana codziennie. Nie można się więc dać zwieść głoszonym opiniom, że jest to konflikt o podłożu etnicznym czy materialnym – wskazuje przedstawiciel organizacji charytatywnej. – Północna, czyli innymi słowy islamska Nigeria prowadzi swoistą misję eksterminacji wyznawców Chrystusa, tak by ostatecznie doprowadzić do tego, że cały kraj będzie podlegał islamowi”.
Tomasz Korczyński zauważa, że wpływy islamu zatrzymują się na bardzo ciekawej granicy w stanie Plateau, w mieście Jos. „Te trzy litery to skrócona nazwa miasta, która brzmi: Jesus is our Savior, czyli „Jezus naszym Zbawicielem”. Tam jeszcze w większości przypadków mieszkańcami są chrześcijanie i z tego powodu jest to punkt newralgiczny, w którym panuje praktycznie nieustanne napięcie”.
Kościół katolicki w Nigerii zaapelował do prezydenta Goodlucka Jonathana, by wobec zagrożenia terrorystycznego skorzystał z pomocy ekspertów zagranicznych. Chodzi głównie o specjalistów ds. kryminalistyki i zwalczania zorganizowanego terroryzmu o powiązaniach międzynarodowych. Co prawda nigeryjskie służby specjalne zostały zmobilizowane, by ograniczyć ataki terrorystów islamskich. Strona kościelna podkreśla jednak, że w wyniku zagrożenia wojną domową konieczne jest skorzystanie z wszelkich środków, by ograniczyć destabilizację Nigerii.
Poza tym w Delcie Nigru trwa strajk obywatelski sprzeciwiający się likwidacji subsydiów na rzecz taniego paliwa. Do ubiegłego roku rząd obniżał ceny ropy, by złagodzić mieszkańcom uciążliwość przemysłu petrochemicznego oraz jego dewastacyjnego oddziaływania na środowisko naturalne. Obecnie wobec kryzysu ekonomicznego w Nigerii subsydia w wysokości 8 mld dolarów zostały wstrzymane.